środa, 11 lutego 2015

Biało-czarne szarości.














 Biało-czarne szarości. Uwielbiam! I cholerne dresy, z których nie mogę wyskoczyć. Można powiedzieć, że wraz z zakupem pierwszej pary całe moje życie uległo zmianie. Okazało się, że jeansy, które były codziennością, zostały zepchnięte do roli czegoś okazjonalnego. Nigdy nie pomyślałabym, że nastąpi coś takiego! To równie fascynujące, co przerażające… Widocznie wygada jest istotniejsza niż mogło mi się wcześniej wydawać. Nie mówiąc już o tym, że zależy od punktu (w zasadzie) siedzenia… 
Ech! W dresach czy bez nich, brakuje mi tego czasu, kiedy blog i zdjęcia (zdjęcia i blog) były codziennością. Taką samą czynnością, jak śniadanie, mycie zębów, czy spacer z psem. Tak się porobiło, że mimo iż wszystko zostało na swoim miejscu, w magiczny wręcz sposób blog został zepchnięty w jakiś ciemny zakurzony kąt. A zdjęcia? Ze zdjęciami porobiło się mniej więcej tak, jak z jeansami. Chociaż nie. Są jeszcze bardziej okazjonalne. Tak wiecie, od wielkiego dzwonu, jak to mówią… I nie wyobrażacie sobie jak mi tego cholernie brakuje. Chciałabym być tu na pełen etat tak normalnie, często, jak wcześniej. Czemu o tym wspominam? 1 marca będą kolejne blogowe urodziny. To za kilka chwil dosłownie. A miniony rok pozostawia wiele do życzenia. To jakieś takie smutne. Zamiast to wszystko rozwijać, patrzeć jak pięknie kwitnie, stoję bez ruchu i przyglądam się smutnemu procesowi więdnięcia. Bez konewki w ręku. Albo może raczej bez dostępu do wody. Nie wiem jeszcze jak to ugryźć, ale absolutnie nie mam zamiaru zostawiać tego tak, jak jest. I cóż, kolejny rok musi być lepszy!

6 komentarzy:

  1. hej, nie poddawaj się, zastój i stagnacja wbrew pozorom też jest czasem rozwoju, potrzebnym by na spokojnie złapać oddech, a gdy ten czas mija często z większą siłą powracamy do działania :) życzę Ci tego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajna czapa, ten rozowy pompon jest uroczy :) buty nie w moim stylu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kardigan najpiękniejszy! <3

    OdpowiedzUsuń