czwartek, 30 listopada 2017

Był sobie listopad.


Żegnamy listopad. Jeśli miałabym opisać go jednym słowem - był ciemny. Tak zwyczajnie. Od rana do nocy towarzyszyło mi włączone światło. Gdyby nie to, że towarzyszył mi również (w dalszym ciągu) zaskakująco dobry humor, pewnie nie byłabym w stanie funkcjonować. Już tak bywało... Ciemność służy mi tylko nocą, w ciągu dnia potrzebuję światła. Bez niego się kurczę i słabnę (nie mylić z chudnę). Krótkie dni mają swoje zalety, oczywiście. Dzięki nim wieczory są długie! Można zawinąć się w koc z książką i kubkiem herbaty, nadrobić filmowe zaległości, pograć w gry, zrelaksować się z lampką wina przy ulubionej muzyce. Tak na spokojnie. O ile można mówić o spokoju, kiedy czas pędzi jak szalony, jeszcze chwila i ten pęd zacznie mi rozwiewać włosy! Pomyśleć, że listopad kiedyś ciągnął mi się w nieskończoność....

wtorek, 28 listopada 2017

Oszukać przeznaczenie.


Wszystko zapowiadało się znakomicie. Tiulowa spódnica miała sobie delikatnie powiewać. Pusta plaża, ja i moje ukochane paliki. W powietrzu wisiał deszcz. Było pięknie, tak smutno, jesiennie pięknie. Nie wiało, więc spódnica nie powiewała. Trudno.

Bez tytułu.


Chciałam pełnowartościowego posta. Już wcześniej mój wybór padł na te zdjęcia - wystarczyło je poukładać i dodać trochę tekstu (żeby jednak nie były takie rzucone same sobie). To byłoby za proste. Kto wie, może w odpowiednim czasie udałoby mi się nawet napisać coś sensownego...

piątek, 24 listopada 2017

All I Want for Christmas...


Za miesiąc o tej porze! Nie wiem jak to możliwe, serio. Dopiero skończyłam obchodzić urodziny, w zasadzie to jeszcze cały czas się nimi ekscytuję... Wydawało się, że od września do grudnia jest jakoś więcej czasu! Głupia ja. Wczoraj kupiłam sobie kolejny piękny świąteczny kubek do kolekcji. Wypiłam w nim pierwszą świąteczną herbatę. Zaczęło się.

wtorek, 21 listopada 2017

Po drugiej stronie.


Piękny dzień w Jastrzębiej Górze. Słońce, plaża, wiatr. Idealnie! Ha! Tam jeszcze zdjęć nie miałam! I w zasadzie wcale nie miałam ich mieć, bo pojechałam jako fotograf. Możecie tego nie wiedzieć, ale szalenie lubię robić zdjęcia! I wydaje mi się, że lepszy ze mnie fotograf niż modelka, ale co zrobić... Mówią, że nie rodzimy się po to, żeby być idealni tylko wyjątkowi, czy coś.

poniedziałek, 20 listopada 2017

Winter is coming.


Dziś sypał u mnie pierwszy śnieg. Nie leżał na ziemi nawet przez moment, ale sypał. Stosunkowo intensywnie, na tyle, że zwróciłam na niego uwagę, nie gapiąc się wcale w okno. W tamtej chwili doszło do mnie, że zima jest już naprawdę blisko.

piątek, 17 listopada 2017

Idzie zima.


Galopująca jesień sprawiła, że moje myśli coraz częściej krążą koło zimy. Przecież przyjdzie zanim się obejrzę. Trochę mnie przeraża, że czas tak pędzi, ale przyznaję, że nie potrafię się na nią nie cieszyć...

środa, 15 listopada 2017

#visitKarlskrona


Marzyłam o tej wycieczce od wielu lat. Zawsze na wyciągnięcie ręki, ale nigdy naprawdę blisko. Pozostawała na liście do zrobienia, ale przyznaję, że nie robiłam nic w jej kierunku. Kiedy rok temu została moim urodzinowym prezentem, cieszyłam się jak dziecko, serio! W zasadzie cały czas bardzo mnie cieszy, mimo że jest już daleko za mną, że jest garścią fantastycznych wspomnień i pięknych zdjęć (które możecie zobaczyć tu i tu). Zdaje się, że nie zeszłam jeszcze z pokładu, a już miałam ochotę na drugi rozdział. Wiedziałam, że to się nie zakończy wraz z powrotem do domu. To było za bardzo w moim klimacie... 

środa, 8 listopada 2017

Najlepiej.


Wszędzie dobrze, ale na plaży najlepiej. Ile razy zaczynałam od tego zdania, ile razy nim kończyłam? Bez względu na to gdzie jestem i co robię, jak mało miałoby to z morzem wspólnego i jak daleko od niego było - myśl o nim zawsze mi towarzyszy. Zdaje się, że już wspominałam o tym, że w moich żyłach płynie słona woda... Jestem o tym przekonana! Mogę być wszędzie i zachwycać się wszystkim, ale nic nie zastąpi widoku fali, wiatru we włosach i zapachu od którego kręci się w głowie.