sobota, 31 grudnia 2011

Koniec!

No i nadszedł ostatni dzień roku. Można też powiedzieć Sylwester, ale wolałabym skupić się na końcu. Końce są całkiem fajne, bo zawsze w parze z nimi idą początki. A początki są absolutnie fantastyczne. Mimo, że czasem nic się nie zmienia z ich nadejściem. Kolejny początek już za kilka godzin, więc delektujmy się końcem. Każdy po swojemu, każdy dokładnie tak, jak lubi. Tego życzę Wam na dziś.
Co do początków - chciałabym Wam życzyć, żeby cały rok obfitował w przyjemne chwile. Żeby otaczała Was atmosfera radości. Żeby marzenia się spełniały. Żeby nie opuszczała Was inspiracja i dobry nastrój. Żeby było lepiej, ładniej, bardziej stylowo. 
Wszystkiego dobrego!






 

piątek, 30 grudnia 2011

Przedostatni.

Świat ogarnęło Sylwestrowe szaleństwo. Wszędzie masa inspiracji, podpowiedzi, gotowców. Mi zdecydowanie ten nastrój się nie udzielił w tym roku. Sylwester to dzień do którego nie mam szczęścia. Szkoda, bo cekiny z mojej szafy bardzo się pchają na światło dzienne, choć może powinnam napisać światła nocy? Tak czy inaczej ten dzień nie jest końcem świata. Koniec roku również nim nie jest. Za każdym razem mam tylko nadzieję, że ten kolejny rok będzie lepszy, przyjemniejszy, szczęśliwszy i bardziej sprzyjający spełnianiu marzeń. Z tej okazji pokażę Wam coś całkowicie zwyczajnego. Bez błysku, blasku i cekinów. Ale spokojnie, to dopiero 30!



środa, 28 grudnia 2011

Nadciąga.

W ostatnim czasie byłam tak pochłonięta oczekiwaniem, przygotowaniem, cieszeniem się - Świętami ogólnie, że zupełnie zapomniałam, że dzielą nas dni od Nowego Roku! A to przecież idealny czas na plany, postanowienia, podsumowania... Na ogół jestem dobra w postanowieniach, znaczy twarda. Zupełnie inaczej wygląda sprawa z planami. Wiecznie coś planuję i za każdym razem, kiedy przychodzi co do czego, z żalem mówię 'następnym razem...'. Planowanie zdecydowanie mi nie wychodzi. Pomyśleć, że od postanowienia do planu jest tak krótka droga. A tu taka przepaść. Może chodzi o to, że trwanie w postanowieniu jest zależne ode mnie, a na plany mają ogromny wpływ czynniki zewnętrzne. A te zdaje się mnie nie lubią. A jak to wygląda u Was?







wtorek, 27 grudnia 2011

Święta, Święta... i Poświętek!

Tak jak przewidywałam rozstanie ze Świętami jest trudne, więc w tym roku również obchodzę Poświętek. To taki przyjemny dzień, kiedy nie jest już do końca świątecznie, ale dalej jest cudownie leniwie. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy, więc już jutro dołączę do grona pracujących. Zdecydowanie marzy mi się dłuższy wypoczynek, może kiedyś na niego zapracuję. Na razie zostało mi pożegnać Święta do przyszłego roku. Swoją drogą do następnych został już niecały rok... Skoro odliczanie jest takie przyjemne teraz najbliżej jest co? Wielkanoc? Pogoda na to właśnie wskazuje. Cały czas mamy koło 10 stopni, co zdecydowanie jest temperaturą wczesnowiosenną... Nie narzekam! To bardzo przyjemne.





poniedziałek, 26 grudnia 2011

Świątecznie.

Ze smutkiem stwierdzam, że do końca Świąt zostały minuty. Ostatni świąteczny posiłek za nami (mimo, że lodówka cały czas jest pełna), kiedy położymy się spać będzie koniec. Większość ludzi jutro wraca do szarej rzeczywistości, do pracy, do zwykłej codzienności. Ja jestem w tej dogodnej sytuacji, że mogę podarować sobie dzień na rozruch. Mimo to już mi żal. Jeszcze przez chwilę choinka i świąteczne ozdoby będą cieszyć, ale tylko przez chwilę. To niesamowite - cały rok czekania i mijają... Jak dobrze, że w międzyczasie są wakacje! Swoją drogą - czy u Was też pogoda była dziś bardziej wielkanocna? To też jest niesamowite.




niedziela, 25 grudnia 2011

Święta, Święta!

Większa część Świąt niestety jest już za nami. Trochę nad tym ubolewam, bo błogie lenistwo zdecydowanie do mnie przemawia. W tym roku panuje u mnie spokój. Ilość jedzenia, dobrego jedzenia powinna mnie przerażać, ale jeszcze tego nie robi. W końcu staram się nie nosić obcisłych rzeczy. A leżenie na kanapie i oglądanie dobrych filmów jest totalnie fantastyczne. Jak Wam mija ten najcudowniejszy okres w roku? Czy znalazłyście, znaleźliście pod choinką to, o czym marzyliście? 






sobota, 24 grudnia 2011

Przyszły!

Miało być po południu, ale nie wyszło. W ogóle wszystko jest ciut inaczej niż miało być, ale inaczej nie znaczy źle. W końcu są Święta i wszystko jest fantastyczne! 
Z tej okazji chciałabym podziękować wszystkim, którzy tu zaglądają, którzy lubią i którym się podoba. To dzięki Wam mogę pisać te życzenia. Czego mogę Wam życzyć? Wszystkiego pięknego i przyjemnego. Spokoju, radości i dobrej zabawy. Odpoczynku od codzienności. Miłych chwil przy choince. Udanych spotkań przy świątecznym stole. Życzę Wam żebyście cieszyli się tymi Świętami i w pełni poczuli ich magię. Żeby ten wspaniały czas miał wpływ na spełnianie marzeń i tworzenie się nowych. Wszystkiego modnego, stylowego i spędzającego sen z powiek!
Zostawiam Was z pierwszą Wigilijną odsłoną. Planowałam coś zupełnie innego, ale nie zdążyłam wyprasować spódnicy, uwierzycie?!
Buziaki!







Idą, już prawie są!

Wpadłam nieoczekiwanie w lekki poślizg i teraz zaprezentuję Wam to, co miałam pokazać wczoraj wieczorem. Zauważyłam, że mam malutki problem ze Świętami - zabrakło mi jednego dnia. powinnam już ubierać choinkę, a ona nie dotarła jeszcze nawet do pokoju! Dlatego ni mogę jeszcze powiedzieć, że przyszły. Do mnie cały czas idą... Więc życzeń ode mnie spodziewajcie się po południu!