Zwykle takie historie mi się nie przydarzają. Na ogół o wszystkich moich rzeczach pamiętam i doskonale wiem, co mam w szafie. A tutaj niespodzianka! Buty, które pokazałam Wam wczoraj (i dzisiaj) kupiłam w marcu, albo kwietniu. Okazało się, że jest na nie już za ciepło, więc je wyniosłam. Kiedy po sezonie wróciły do mojego królestwa stwierdziłam, że są za duże. Leżały sobie przez ostatnie kilka miesięcy gdzieś na dnie, aż do poniedziałku. Wpadły mi w ręce, a konkretnie na nogi i okazało się, że ubrane na skarpetkę są dobre. Można więc powiedzieć, że ta konkretna para jest podwójną nowością, która w międzyczasie została spisana na straty. Jak dobrze, że czasem, zanim się czegoś pozbędę, rzucę to w kąt... Tym bardziej, że zakochałam się w nich przez te boskie frędzle!
Fajne butki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
bardzo ładnie : )
OdpowiedzUsuńhttp://fashion-is-my-drugs.blogspot.com/ obserwujemy?
znakomite buty!
OdpowiedzUsuńŚwietne butki, ale myślę, że do tego zestawu bardziej pasowałby jakiś płaszczyk niż ta kurtka ;)
OdpowiedzUsuńświetne są te buty
OdpowiedzUsuńSuper blog <3 Bede zaglądać częsciej. A mogłabyś mi powiedzieć co myslisz o tych butach
OdpowiedzUsuńtych butach bo chcę sobie kupić, ale potrzebuje opini?
curry 6 shoes
OdpowiedzUsuńa bathing ape
kd 12
supreme clothing
ferragamo belts
air jordan
adidas tubular shadow
louboutin shoes
kobe byrant shoes
steph curry shoes