Mała majówka, czyli piękny weekend tydzień przed... Jeden z tych momentów, których wspomnienie wywołuje uśmiech na twarzy. To była ta chwila, kiedy czas magicznie się zatrzymał. Tu i teraz nic nie trzeba, wszystko można... Zatoka piękna jak zawsze - hipnotyzujący widok, odrobina słońca, dużo piasku, biegający pies. Idealnie. Można powiedzieć, że to mój pierwszy skrawek tegorocznych wakacji. Tak, tak - wakacji, dzielę rok na dwie części, jest zima i okres od kwietnia/maja do września/października (zależnie od warunków pogodowych!), w skrócie nazwany wakacjami. Teraz przed nami prawdziwa majówka. Życzyłabym sobie, żeby prognozy się nie sprawdziły... W końcu majówka to powinno być słońce, świeże powietrze, ogród, rower, plaża, rolki, grill, książka/gazetka na leżaku... Co z tego, że krótka, chciałabym żeby była wyjątkowo treściwa!
świetna majówka! Ja wyjeżdżam za dwa dni :)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia - pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia, super wyglądasz
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowego posta
http://odbicie-lustra.blogspot.com/
Bezrękawnik super :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))
ekstra zdjęcia, zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire