środa, 7 września 2011

Zmiany.

Dziwna sprawa. Oglądam sesje z magazynów i mam ochotę wskoczyć w kozaki, gruby sweter, owinąć się szalikiem i koniecznie wyciągnąć rękawiczki. Mimo, że nie zdążyłam ubrać wszystkich swoich letnich ciuchów, bez żalu mogę się ich na chwilę pozbyć z szafy. To chyba nietypowe. Ludzie raczej klną na samą myśl o zbliżających się zimnych dniach, czapkach, płaszczach i śniegu. Ja jestem z gatunku ludzi, którzy raczej nie narzekają na pogodę i zdecydowanie lubię każdą porę roku. Ze wszystkimi plusami i minusami. Na samą myśl, że mogłoby nie być zimy, że nie mogłabym nosić futerek, i grubych czapek, aż mi słabo. To samo tyczy się japonek i przewiewnych letnich szmatek; cienkich przejściowych kurtek i botków, szalików i wszystkich innych części garderoby, przypisanych do poszczególnych pór. To takie smutne nie przeżywać prawdziwej śnieżnej zimy, czy gorącego słonecznego lata. No i przede wszystkim ze zmian należy się cieszyć i mieć nadzieję, że akurat te będą na lepsze! Miłego oglądania.










bluzka - Denim Co.
spódniczka - Pracownia Maszynoszycie
torba - Big Star
buty - Diverse
okulary, bransoletki, pierścionek - stoiska, stragany, kioski

5 komentarzy:

  1. lekko,dziewczęco,cudnie....

    OdpowiedzUsuń
  2. ja nie przepadam za latem- jakoś nudzą mnie sukienki i szorty. Jesień, czy wiosna oferują najwieksze pole do popisu ze strojami, dlatego te lubię najbardziej.

    Fajna koszulka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Słodka ta bluzka :) uroczo :).

    OdpowiedzUsuń