czwartek, 3 kwietnia 2014

Zimowo-wiosenny.
















 Kwiecień. Powitałam go bez żartów, choć mocno się nad nimi zastanawiałam. Szczególnie po obejrzeniu teledysku do piosenki Chleb, ale kto wie, może za rok. Wczoraj wszystko wydawało mi się banalne. Ciąże, wypadki, przeprowadzki, kosmici i dresiary. Olałam temat. 
Kwiecień. Witam go w futrze. Trochę nostalgicznie. Kto wie, czy to nie ostatnie futro tego sezonu… Fakt, że wieczory są zimne, ale w ciągu dnia wybieram już lżejsze okrycia. Mimo tego całego wiosennego entuzjazmu zawsze mi trochę szkoda, że nie zdążyłam porządnie nanosić się wszystkiego, co zimowe. Chociaż skoro o tym wspominam, istnieje spora szansa, że jeszcze wskoczę w futro. Prawo ironii losu? Tak czy inaczej, dziś jeszcze jest. Zimowe futro i wiosenne słońce. Zaskakująco udane połączenie.


12 komentarzy:

  1. fajna stylizacja kochana, z charakterkiem :)
    Pozdrawiam Serdecznie
    Zocha :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowna spódnica kolor i faktura mnie zachwycają. Ja tez dałam sobie spokój z żartami kwietniowymi! Luz. :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba.
      Z żartami poczekam na kolejną okazję ;)

      Usuń
  3. Wow spódnica jest rewelacyjna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dominika
    te zdjecia robila Twoja Mama - prawda? Powinnas wiec troche to podkreslic - sa bardzo profesjonalnie robione!
    Gratulacje dla tandemu - Mama i Corka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, te zdjęcia robiła mama.
      Osoby, które mnie znają wiedzą, innym ta wiedza raczej na nic się nie przyda :)
      Dziękuję i pozdrawiam serdecznie! :)

      Usuń
  5. no no kobietko :)) widze jest moc jest charakter i jaka spodnica, to jest to :D! wygladasz niesamowicie :D!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna spódniczka :) Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń