niedziela, 25 sierpnia 2013

Jeszcze nie teraz!









 Już chyba nie ma odwołania. Wieczory są coraz chłodniejsze. Zachody przychodzą coraz wcześniej. Ze wszystkich magazynów wyskakują trendy na jesień i zimę. Dzieciaki za chwilę zaczynają szkołę, moje urodziny są za pasem... Idzie jesień! Lato chyli się ku upadkowi i nic tego nie zmieni. Nieważne jak mocno zaciśniemy palce, wbijemy paznokcie. Przecieknie, ucieknie, odejdzie. Jesień przyjdzie, bo zawsze przychodzi. Należy tylko trzymać kciuki, żeby była łaskawa. Piękna, ciepła i słoneczna. Wyjątkowo nie zdążyłam się jeszcze stęsknić za ciepłymi rzeczami. Mam jeszcze cały czas ochotę na sukienki, sandały, kapelusze, gołe nogi i gałkowane lody... Chcę brodzić z Rupertem po wodzie, wzdychać 'ale dziś gorąco' i marudzić, że nie mam czasu się opalać. Choć wolałabym mieć czas, ale to przecież takie mało letnie. Jak można niby mieć czas na cokolwiek w lecie... Chcę się łudzić, że jeszcze zdążę załapać trochę świeżego brązu. Mogę oglądać zdjęcia futer, czytać o tym, co bardzo tak, co absolutnie nie, ale nie mam jeszcze ochoty rozstawać się z tym, co aktualnie mam w szafie. Jak dziecko zacznę tupać nogami. Na znak protestu, ot co!

6 komentarzy:

  1. Szkoda, ze nie widać dobrze butów, bo genialne są!

    OdpowiedzUsuń
  2. buty bardzo mi się podobają ;)
    http://kosme-teria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. połączenie kwiatów i pasków wyszło całkiem ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne zdjecia!

    http://closertotheedge1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń