czwartek, 25 sierpnia 2011

Miecio Chciej.

Ostatni tydzień sierpnia przed nami. Jak dziecko cieszę się, że nie muszę pierwszego iść do szkoły. Z drugiej strony chętnie poświęciłabym chwilę na wyszukanie pierwszowrześniowejstylizacji. Biała koszula daje tyle możliwości. I tak pięknie komponuje się ze świeżą wakacyjną opalenizną. Nie wiedzieć czemu właśnie przypomniał mi się kawałek z czasów LO o wiele mówiącym tytule 'Biała koszula' ( http://www.youtube.com/watch?v=VtXdXnAKBaU )... Ale chciałam pisać o czymś innym. Ze szkolnych czasów żałuję kilku rzeczy, zdarzeń, ale (poprzez skrzywienie, którego nabawiłam się jakiś czas temu) szkoda mi też tego, że moja szafa była dużo mniejsza. Co ciekawe zawsze (poza czasami licealnymi) szafa pękała mi w szwach. To może być już galopująca obsesja. Bo ciuchów i butów (!) zawsze mi mało. Śmieję się, że jestem Miecio Chciej (od mani posiadania i wiecznego chcenia), ale coś w tym jest. Prawie codziennie przeglądam jakieś ciuchy, buty, czy dodatki (w sklepach, lumpeksach, na Allegro, na facebooku, w czasopismach...), czyli można powiedzieć prawie codziennie coś nowego wpada mi w oko. Na szczęście nie zakochuję się codziennie. Ale i tak dzieje się tak często. Wtedy szukam, poluję, myślę namiętnie. Kupuję, szyję lub (czasem...) mi przechodzi. Jakie szczęście, że niektóre związki okazują się tylko zauroczeniem, jeszcze zanim przejdą z miłości platonicznej do posiadania. 
Już widzę, jak myślicie wszyscy, jaka jestem płytka niezwykle...
A jak to u Was wygląda? 






4 komentarze: