środa, 27 lipca 2011

Biegiem przez galerię.

Miałam dziś okazję przebiec przez centrum handlowe. Ot tak, przy okazji. Bardzo pobieżnie przejrzałam wieszaki i półki kilku sklepów. Oczywiście miałam tak mało czasu, że zdążyłam zdecydować  się tylko na zestaw lakierów do paznokci w H&M. Szalone zakupy, nie ma co. Ale pooglądałam troszkę. Postawiłam na nogi ochronę Sephory, bo okazało się, że mój portfel postanowił dać głos. Nie wiedzieć czemu piszczał przy drzwiach...  Co się nawywlekałam z torby... Dobrze, że ochroniarz był miły. Bardzo interesujące doświadczenie.
Co do samych sklepów, to chyba tylko w H&M zatrzymałam się przy kilku rzeczach. (Pominę fakt, że spora część tych rzeczy była z działu męskiego!) Teraz, po głębszym zastanowieniu nic szczególnego nie mogę sobie przypomnieć. Jakieś buty mi się spodobały. Tak, to dziwne... Fakt, że głównie zapadły mi w pamięć męskie spodnie, męski kardigan, męski t-shirt i dwie pary męskich butów, też chyba powinnam przemilczeć. Tłumaczę to sobie tym biegiem... 
Och i dziś (pierwszy raz od dłuższego czasu) wrzucam zdjęcia z dzisiejszego wyjazdu. Znaczy świeższych nie posiadam. 
(i jako, że w biegu - tylko trzy)


 bluzka - Pimkie
spódnica i torba - Pracownia Maszynoszycie
buty - Allegro
okulary - Ray Ban


4 komentarze: