niedziela, 17 lipca 2011

Kapelusz.

Wczoraj wieczorem spełniłam swoje małe marzenie. Takie, które było ze mną już od liceum. Chyba od maturalnej klasy, ale zawsze... W końcu kupiłam sobie kapelusz z cudnym dużym rondem! Rok temu kupiłam sobie typowy słomkowy kapelusz, ale tamten zdecydowanie daleki był od ideału. Teraz mam taki, jaki zawsze chciałam mieć. Zdjęć jeszcze nie zdążyłam sobie zrobić, ale niewątpliwie do końca wakacji się na niego napatrzycie. Po krótkim przejściu przez miasto z moim cudem na głowie mogę stwierdzić, że spełnia swoją funkcję w stu procentach. Mimo, że jest tradycyjny w sumie i w naturalnym kolorze, niesamowicie zwraca na siebie uwagę. Kto by pomyślał. Cudownie zakrywa twarz i oczy, więc większość społeczeństwa mnie nie będzie widziała, bo będą wyżsi rzecz jasna. Już się nie mogę doczekać, kiedy w końcu go ponoszę! Niech tylko wiać przestanie. Chociaż z pewnych (dream kite'owych) powodów lepiej byłoby gdyby jednak wiało... Tak czy inaczej mam swoje wymarzone wakacyjne nakrycie głowy i w każdej chwili mogę dotknąć, popatrzeć, założyć... A jak to u Was wygląda? Lubicie kapelusze? Może preferujecie inne nakrycia głowy, albo w ogóle ich nie uznajecie...













bluzka i spodnie - George
torebka - Betsey Johnson <3
okulary - Ray Ban
kolczyki - handmade/prezent
pierścionek - stragan ze srebrem/ prezent
chustka i bransoletki - stragan
pasek - vintage

5 komentarzy: