sobota, 12 stycznia 2013

Wild Wild Heart.

Kolejna stylizacja, która jest mi bliska. Są buty, które miały być moim hitem jesieni, ale zahaczyły o zimę. Są ulubione okulary, najczęściej używana torba (zdradzę Wam czemu - pasuje mi do aparatu, znaczy noszę go w niej). Jest stosunkowo dużo panterki i sukienka, którą lubię. Za to, że to po prostu sukienka, za to serce... No właśnie dzikie serce. Nie tylko przez ten panterkowy print. To ciut głębsza sprawa. Dzicy ludzie mają dzikie serca, tak myślę. Dawno temu Dzika mówili na mnie. Wtedy miałam mieszane uczucia. To było fajne i nie... Teraz jednak widzę, że to określało mnie jak mało co. Jestem dzika. Momentami nieprzystosowana. Jakby to nie był mój czas i moje miejsce. Na moje myślenie i ruchy składa się wiele czynników. Skupię się na całkowitym braku przyjaciół. Mam masę znajomych. Bliższych, dalszych, tych z którymi mogę rozmawiać godzinami i tych, z którymi 'cześć' to wszystko. Ale nie mam ani jednego przyjaciela. Nigdy nie używałam tego słowa w odniesieniu do żadnej z moich relacji. Od zerówki miałam najlepsze koleżanki, później zrobiło się więcej najlepszych kolegów. Z wieloma osobami udało mi się utworzyć bliższą relację, ale to już odległe historie rozmyte przez czas i zaniedbanie. Z nowymi jest trudna sprawa, bo trudna jestem ja. Bywam zbyt otwarta, zdaje się, że w pewnym sensie testuję ludzi. I poniekąd siebie. Zalewam ich różnymi myślami, informacjami, faktami i czekam. Czekam aż odejdą, bo nie są gotowi na taką dawkę dziwnych treści. Nie ma co się dziwić. Sama nie jestem pewna, jak przetrwałabym spotkanie samej siebie. Może to masochizm z mojej strony. A może tym otwarciem maskuję cholerne zamknięcie się w sobie? Przykrywam lęki i frustracje? Jak się nad tym wszystkim zastanawiam, to wydaje mi się, że zwyczajnie nie pasuję. Jestem aspołeczna. Albo trafiam na złe osoby. Bo moje poglądy są inne. Bo myślę inaczej. Jestem inna. To bywa trudne. W komputerze działa backspace. W życiu tego nie mam. Czasem żałuję, ale czy jest czego? Z tego cofania i wymazywania najczęściej wynika wielkie nic. Powstaje gówniana papka. Dlatego pora ograniczyć ten przycisk. Na dziś to tyle, jeśli chodzi o poznawanie się. Pamiętacie? Wspominałam o tym.








5 komentarzy:

  1. fajny płaszcz, wszędzie takiego szukam. chciałabym żeby miał jeszcze kaptur, ale nie mogę nigdzie znaleźć :/

    pozdrawiam
    the spot

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajnie, u mnie spadł własnie śnig ;)
    a mam pytanie, jaki masz aparat? :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Troszkę za dużo tej panterrry :D! Niemniej jednak i płaszcz i buty są SUPER!

    OdpowiedzUsuń
  4. lubię, gdy zestawiasz te buty z futerkiem ;)

    OdpowiedzUsuń