środa, 1 stycznia 2014

Czas start!


I oto jest! Nowy rok, nowy początek, można powiedzieć nowe wszystko. Bo w zasadzie wszystko jest możliwe. Zostawiamy za sobą wszystko, co było i koncentrujemy się na tym, co będzie. Co jest już od dziś. Początek zawsze daje wiele możliwości. Jest pełen nadziei, planów, wiary w to, że wszystko się uda, że będzie wspaniale. Myślę, że to dobre podejście, bo od podejścia przecież dużo zależy. Ja wyspana, wypoczęta i niezwykle zadowolona zabieram się za zapisywanie pierwszych stron tej nowej pustej książki.  Nastąpiła wymiana zeszytów i tego się trzymam. Za sobą zostawiam udany rok, mnóstwo naprawdę przyjemnych chwil i miłych spotkań. Zostawiam małe sukcesy, mniejsze i większe porażki, zaniechania, błędy, głupstwa, smutki i radości. Zostawiam wszystko, bo tak trzeba. Tego potrzebuję. Koncentruję się na tym, co w życiu ważne. Na wszystkim, co jest dla mnie w tym momencie najważniejsze. Startuję trochę z pozycji egoistki, ale to tylko dlatego, że jeszcze mogę. Jeszcze cały czas najważniejsza dla siebie jestem ja. Za rok wszystko może wyglądać inaczej. W międzyczasie może wydarzyć się absolutnie wszystko. W końcu kiedyś będę musiała zacząć dzielić swoje szczęście, plany i marzenia. Przez dwa, przez cztery… Ale to jeszcze nie jest ta chwila! Teraz jestem ja i cała masa planów i postanowień. W powietrzu unosi się podsumowanie tego co prywatne, zawodowe, blogowe… I różnie z tym wszystkim bywało. W niektórych dziedzinach bywało lepiej, w innych zdecydowanie gorzej. Bilans jednak wychodzi na plus. Zyskałam na każdym polu. Jedyna strata to tak zwane życie towarzyskie. Cena za spełnianie marzeń. Przez brak czasu dużo rzeczy się porozłaziło. Jest w tym sporo mojej winy, bo nie dzwonię, nie piszę, myślę o tym, ale za długo się zbieram, albo zapominam. W części przypadków wina nie leży po mojej stronie, co chyba jest jeszcze smutniejsze… Tak czy inaczej przyszła pora na odświeżanie i nadrabianie zaległości. Nie tylko na tej płaszczyźnie. Lekko kulawą kwestią jest mój drogi blog. Tu również z braku czasu i często zwyczajnego zmęczenia nie dzieje się dostatecznie dużo i dobrze. Może inaczej - nie jestem usatysfakcjonowana. Nie poświęcam mu należnej ilości czasu, pracy i serca. Drażni mnie to okrutnie, bo miało być inaczej, lepiej, piękniej… Mam nadzieję, że uda mi się to zmienić. Chciałabym to naprawić jak najszybciej, ale zdaję sobie sprawę z tego, że to wcale nie będzie łatwe. Tu nie wystarczą dobre chęci i trochę paplania. Potrzeba tu wielkich zmian. Ja potrzebuję wielkich zmian. Muszę rozciągnąć swój czas, wydłużyć dzień, do listy codziennych zadań wpisać spełnianie marzeń… Ale dziś wierzę w to, że naprawdę wszystko się da. I mam wystarczająco dużo chęci, zapału, motywacji, sił, mam dużo wszystkiego, czego potrzeba, żeby się udało. Musi się udać! Cytując wyśmianego klasyka, którego osobiście lubię - kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały wszechświat sprzyja potajemnie twojemu pragnieniu. Ot co! Witaj 2014, będziesz mój!






















8 komentarzy:

  1. Świetny płaszczyk/peleryna.
    Uśmiechaj się jak najwięcej :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie wyglądasz :) Też mam masę nowych postanowień, a nowy rok nieźle motywuje ;)
    Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie motywuje i jest dobrym bodźcem do zmian, zostaje tylko działać!
      Dziękuję, bardzo mi miło :)

      Usuń
  3. Tez lubie miks bieli, czerni i czerwieni. Np w postaci takiej bluzki http://loveitshop.pl/kategoria/t-shirts/en-or-merde :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudna stylizacja, świetnie w niej wyglądasz. Chciałabym taki płaszczyk :)

    Zapraszam do siebie:
    www.hayamiblog.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  5. połączenie peleryny z rękawiczkami idealne! ;)

    OdpowiedzUsuń