Poczułam oddech jesieni na plecach. Zmrok, który zapada zaskakująco wcześnie. Wilgotny chłód wieczoru. Pierwsze wyjścia w filcowym kapeluszu, w czapce... Moment, w którym wypada pożegnać się z wszystkimi typowo letnimi szmatkami. Oczywiście część rzeczy będę jeszcze przemycać - w towarzystwie grubego swetra, szala, czy lekkiej kurtki, ale teraz nie będą grały już pierwszoplanowych ról. Październik - to brzmi poważnie. Liście lecą z drzew, mój orzech za chwilę będzie łysy... Ludzie za oknem prezentują całą gamę odzieżowych możliwości - od japonek po grube kurtki. Jesień! Doszłam do miejsca, w którym zaczynam się z niej cieszyć. Lubię ten jej zakres możliwości. Lubię jej kaprysy - słońce, deszcz, 25 stopni, za chwilę 8... Nieprzewidywalna i szalenie piękna w palecie swoich barw. I tak niezwykle spokojna po tym całym zwariowanym lecie. Jest jak wieczór z książką przy herbacie, jak leżenie pod kocem i oglądanie filmu, jak leniwy weekend w piżamie. Jest i już. Może ten oddech wcale nie będzie zimny i złowieszczy.
świetne zdjęcia :) uroczy piesek ;)
OdpowiedzUsuńsuper kardigan i pies przesłodki <3
OdpowiedzUsuńPiękna <3. Super ten kardigan pasuje do Ciebie. Super klimatyczne zdjęcia! A piesek jaki przesłodki :p. Nawet nie wiedziałam, że masz...
OdpowiedzUsuńmarysia-k
Piękny kardigan, kolory są idealne na jesień:) Pozdrawiam xx
OdpowiedzUsuńCudny kardigan i spodnie :3
OdpowiedzUsuńP.S piesek słodziutki
cottonon.pl
ciekawa stylizacja, super że dodałaś szpilki do takiego casual`owego outfitu :)
OdpowiedzUsuńśliczny kapelusz :)
Hire best Software Development Company in Lucknow at cheap cost.
OdpowiedzUsuń