Skoro lato, to oczywiście sukienki. Przynajmniej według mnie te dwie rzeczy się łączą w dużym stopniu. Bo wszystko wszystkim, ale 'dziewczęta w letnich sukienkach'... No właśnie. Sukienki uwielbiam za to, że są kobiece. Wybór modeli i fasonów jest tak wielki, że naprawdę mamy w czym wybierać. Od maxi do mini (lub odwrotnie), od prostych do falbaniastych i wymyślnych. Do tego wybieramy spośród wszystkich dostępnych materiałów, kolorów i wzorów. Idealnie, bo to daje nam praktycznie nieskończoną ilość wariantów. Co do długości najczęściej decyduję się na mimi, ewentualnie midi. Chociaż nie da się ukryć, że maxi mają w sobie to coś. Przede wszystkim cały czas wychodzę z założenia, że długie sukienki (te eleganckie rzecz jasna) są lepszym wyborem jeżeli chodzi o wesela i bale. Tak zdecydowanie uwielbiam długie suknie balowe... Wszystkie krótkie, nawet nie zwykle eleganckie pachną dla mnie koktajlowo. Ale wróćmy do letnich. Wolicie długie czy krótkie? Tak jak pisałam wcześniej, uwielbiam w lecie wszelkiego rodzaju jasne kolory. Od kilku sezonów w mojej szafie dominowały białe sukienki, za sprawą tego, że namiętnie je sobie szyłam. Ale oczywiście nie znaczy to, że nie lubię wszystkich dzikich kolorów i wzorów. Przecież równowaga musi być zachowana. No i przede wszystkim lubię przeróżne falbany, kokardki i inne 'księżniczkowe' gadżety. Jakoś z tego wyrosnąć nie mogę. A Wy na co się decydujecie? Proste czy wymyślne, jakie kolory?
chustka - H&M
kardigan - Dunnes
t-shirt - Atmosphere
spodnie - Jennyfer
buty - prezent
bransoletki i okulary - stragany
fajnie.
OdpowiedzUsuńzapraszam na konkurs.
a ja odwrotnie- na wyjścia wolę raczej krótkie sukienki a na codzień długie
OdpowiedzUsuń