środa, 2 maja 2012

Zapowiedź powrotu.

Można powiedzieć, że dziś wróciłam do domu. Jako zakończenie pewnego etapu, który utrudniał mi ostatnio normalne funkcjonowanie, wrzuciłam adidasy do pralki. Nie wiem czy powinnam, ale się nie rozleciały. I znowu są białe. Pewnie jeszcze kiedyś mi się przydadzą. W końcu zapowiadałam, że zrobię sobie w nich kiedyś zdjęcia na bloga... Poza moją wieczną nieobecnością w domu, prowadzenie bloga utrudniła mi kontuzja nogi. Konkretnie megastycznie spuchnięta kostka i stopa.  Poza faktem, że moja lewa stopa mieściła się przez ostatni tydzień w jedne buty (tylko jedne!), nie prezentowała się wyjściowo. Już jest ciut lepiej. Miszczę się w kolejne dwie pary balerinek. Powoli mogę zacząć myśleć o nowych zdjęciach. Chociaż jeszcze nie w moich nowych, niebotycznie wysokich i pięknych butach (których mam dwie pary). Dziś (w końcu!) wrzucam zdjęcia, które były robione ostatniego dnia, kiedy mieściłam się w normalne buty. Wiecie,ta kontuzja utwierdziła mnie w przekonaniu, że mam totalną obsesję na punkcie butów! 





6 komentarzy:

  1. Przecież zawsze można iść boso. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham Twoje spodnie, uwielbiam wszelkiego rodziaju turbany i turbano podobne ;d podoba mi się ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie obraź sie ale nie moge patrzec na te twoje stylizacje gdyż sa bardzo wiejskie i bez zadnego gustu. Każa rzecz z innej beczki w jednej stylizacji:/ Naprawde podziwiam osoby,którym cos sie tu podoba:/

    OdpowiedzUsuń