Zastanawiałam się jakiś czas temu nad tytułową miętą. Bardzo lubię ten kolor i dobrze się w nim czuję. Podoba mi się na butach, ubraniach, dodatkach, paznokciach. Lubię też miętę we wnętrzach. Cieszy mnie ta, która rośnie w moim ogródku. Uwielbiam lody miętowe, czekoladki z miętowym nadzieniem, mojito (czy też mohito...), herbatę miętową (szczególnie z mlekiem). I oto doszliśmy do sedna sprawy. Czemu kolor, który nazywamy miętą (albo raczej odcienie, które zaliczamy do mięty) jest barwą mięty z mlekiem? Mięta sama w sobie jest zwyczajnie zielona. Przynajmniej te odmiany, z którymi się spotykam. Tak czy inaczej nazwa nie ma wpływu na to, że lubię ten kolor. Jest niezwykle uroczy. I tak ładnie wygląda ze srebrem! A Wy lubicie, nosicie?
Spodnie i buty najlepsze!:)
OdpowiedzUsuńLove,love,love your pants!
OdpowiedzUsuńP.S: What a cute little dog ♥
http://runwaymeeting.blogspot.com/
świetny sweter <3
OdpowiedzUsuńale masz cudnego psiaka !
zapraszam :-)
rozumiem modę na oversize i sweter jeszcze jakoś przeżyję, ale dlaczego nosisz totalnie beznadziejny i pozbawiający figury fason spodni? Nie tylko kolor się liczy, a dobrze dopasowane spodnie pokazałyby Cię w zupełnie innym, znacznie lepszym świetle :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubie kolor miętowy ;)
OdpowiedzUsuńsrebro w modzie, ale bez przesady. mogłaś sobie odpuścić srebrne buty na rzecz chociażby czarnych.
OdpowiedzUsuńświetne szpilki!
OdpowiedzUsuńświetnie ;)
OdpowiedzUsuńObserwujemy ?
piękne buty :) i piesek
OdpowiedzUsuńRozumiem, że sweter miał być oversize ale mogłaś spokojnie wybrać o rozmiar mniejszy. Ten strój w ogóle strasznie cię zniekształcił. Chustka na głowie nadała ci komizmu, spodnie (krój okropny, robi ci z nóg kolumny) pod kolor z butami zostały przesadzone.
OdpowiedzUsuńNie katuj mnie tym wiecej bo juz nie moge patrzec co Ty robisz z czegos co nazywasz "moda"
OdpowiedzUsuń