Można powiedzieć, że to napis z koszulki jest moim życiowym mottem. To może się wydawać śmieszne, ale ja tak to właśnie widzę. Mimo, że coraz rzadziej sięgam po takie t-shirty, tego mogłabym nie ściągać. Chociaż to nie byłoby dla niego najlepsze. Zawsze mogłabym wsadzić ją w ramę, powiesić na ścianie i podziwiać, jak Gwieździstą noc Van Gogh'a. Jest to jakiś pomysł, powinnam rozejrzeć się za drugą... Co do samych t-shirtów jeszcze, to zauważyłam, że preferuję te z napisami. Właśnie sobie uzmysłowiłam, że nie pokazałam się jeszcze na blogu w moim t-shirtowym numerze dwa! Wniosek z tego, że rzeczywiście rzadko noszę t-shirty... A wy lubicie to z napisami? Są takie w pewnym sensie indywidualne. Określają stosunek do świata, ludzi, siebie. Prywatne demonstracje. Tak, zdecydowanie je uwielbiam!
Co do butów - chyba nie muszę mówić, ze mam na ich punkcie obsesję... Zawsze miałam fioła na punkcie ciuchów, dodatków i wszystkiego, co można siebie włożyć, ale od dłuższego czasu w rankingu popularności wygrywają buty. Koturny, szpilki, botki, kolorowe, wysokie... Na samą myśl o nich wszystkich pojawia mi się uśmiech na twarzy... Muszę w najbliższym czasie rozwinąć tutaj myśl obuwniczą. Chyba dawno tego nie robiłam.
kardigan - TU
t-shirt - Reserved (PREZENT)
spodnie - Cropp + Pracownia Maszynoszycie
buty - Japan Style / Allegro
świetne spodnie! :) cudowny piesek:)
OdpowiedzUsuńale fajne buty <3 super!
OdpowiedzUsuńbuzi buzi
fajne zestawienie kolorów :)
OdpowiedzUsuńJakie cudowne buciki! : )) Przeurocze! Zapraszam serdecznie na mojego fanpage`a! : ))
OdpowiedzUsuńo mam taki sam kolor ściany w sypialni:)
OdpowiedzUsuń