Swoją drogą Dzień Kobiet jest dobrym dniem na nadrobienie 'kobiecych' zaległości, na typowo babskie postanowienia, na wszystko, co babskie ogólnie. Jak sobie myślę o tej całej kobiecości, to widzę ile mam zaległości. Od tych malutkich, po całkiem poważne. Coraz częściej pojawiają się myśli o wakacjach, a ja nie jestem jeszcze w stanie wyobrazić sobie rozebrania do bikini. Totalnie zaniedbałam pokazy. Jestem ostatnio tak zaabsorbowana pracą, że nie mam czasu na nic dodatkowego. Można powiedzieć, że mój dzień to praca, blog, problem z zaśnięciem i znowu praca. Nie wiem czemu nie jestem milionerką. Nie jestem też pracoholiczką. Uwielbiam, kiedy nic nie muszę... Zastanawia mnie też ten problem z zasypianiem. Z różnymi rzeczami i czynnościami miałam już problemy, ale sen zawsze był moją dobrą stroną. Przykrywałam się kołdrą i spałam. Teraz nie jest tak prosto. I chyba w ogóle coś jest ze mną nie tak, bo mam wodospad myśli, a kiedy mam coś napisać - pustka. Nie wiem czy to dobry pomysł, tak się tu produkować. Prawdopodobnie nie. Może więc zostawię Was z zieloną spódnicą...
futerko -New Look
spódnica - M&S + Pracownia Maszynoszycie
buty - Allegro
rękawiczki - Ochnik
czapka - Dakine
Nadrabianie kobiecych zaległości brzmi całkiem nieźle. Zaczęłam więc działać już parę dni temu i tonę w pomysłach na które jakoś brakuje wiecznie czasu.
OdpowiedzUsuńświetna spódnica ale buty do niej za ciężkie
OdpowiedzUsuńSpódniczka jest świetna! :))
OdpowiedzUsuńŚwietna spódnica, rewelacyjny kolor! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzy to jest dla żartu?
OdpowiedzUsuńfajna stylizacja ,bardziej sexy byloby,gdybys ubrała kiedys np.czarna ołówkowa spodnice zamiast tej..
OdpowiedzUsuń