środa, 4 kwietnia 2012

Opowiem Wam krótką historię.

Witam po przerwie. Wróciłam do 'normalności' z blogiem włącznie. Ostatnie dni spędziłam głównie na plaży, bardzo ciepło ubrana, więc nie było czego fotografować. Tak mi się przynajmniej wydaje. Pierwszy raz od dawna miałam na nogach adidasy. Postanowiłam się do nich przekonać.  I przyznaję - na długie spacery (szczególnie po piasku) są bardzo wygodne. Prawdopodobnie pojawią się tutaj za jakiś czas, bo bądź co bądź są ładne. A jako, że czeka mnie jeszcze trochę chodzenia w adidasach właśnie, okazji do zdjęć nie zabraknie.
Przez te kilka dni, kiedy mnie tu nie było, zrobiły mi się zaległości. Przede wszystkim 1 kwietnia chciałam napisać parę słów o Pracowni Maszynoszycie. W komentarzach wyczytałam, że Was to interesuje. Pierwszego były drugie urodziny mojej firmy. Żeby dalej dobrze się działo, urodziny uczciłam szampanem. Taka mała przyjemność. Prawdopodobnie nie wiecie, ale totalnie uwielbiam szampana! O tym, że Pracownia Maszynoszycie jest moją firmą też możecie nie wiedzieć. Informuję, że jest. A ja od dwóch lat jestem jej szczęśliwą właścicielką. Pracownia owa jest niczym innym, jak zakładem krawieckim. Jak to określiłam na początku działalności - szeroko pojęte usługi krawieckie. Szeroko, bo ta mini firemka zajmuje się szyciem praktycznie wszystkiego - od skracania spodni, przez szycie sukienek po naprawianie kite'ów i przedsionków. Myślę, że jestem szczęściarą, bo robię to co lubię. Odchodząc od spraw zawodowych, Pracownia Maszynoszycie jest niekończącym się źródłem nowych ciuchów. Pod tym względem również uważam się za szczęściarę. Każdą rzecz mogę przerobić na swoje potrzeby, wszystko (no może prawie wszystko), co mi się podoba, mogę sobie uszyć. To jest morze możliwości. Dosłownie. Tak to w skrócie wygląda. Już wiecie co to znaczy, kiedy przy sukience piszę 'Pracownia Maszynoszycie'. 






czapka - Dakine
sweter - Atmosphere
kardigan - H&M
kurtka - K&H
spodnie - Cropp
buty - DeeZee

7 komentarzy: