wtorek, 15 maja 2012

Wyznania z szafy.

Dziś miałam w planach coś zupełnie innego niż to, co widzicie na zdjęciach. Przyszedł miły Pan Kurier i uszczęśliwił mnie paczką z nowymi butami od Sequina. Jak się pewnie domyślacie, miałam zaraz wskoczyć w nowiuteńkie cuda, ale mój dość napięty plan dnia zrobił mi psikusa. Nie starczyło czasu na przebieranki. Nic straconego. Mają już swoje miejsce w szafie i nie pozwolę im uciec... Wieczorem zrobiło mi się smutno. Tak zwyczajnie smutno. Bez jakiegoś większego powodu. Wtedy przypomniałam sobie o nowych kartonikach w szafie. Szybko się w niej zaszyłam, powyciągałam z pudełek kilka par, popatrzyłam na półki i wieszaki i wrócił mi humor. Pięć minut w szafie zastępuje psychoterapię. Prawdopodobnie kojarzycie wszyscy nutellowego domotywatora (czy co to tam było...). Z braku Nutelli pod ręką naszła mnie dziś myśl. Do powtarzania w gorszych momentach... GDY CI SMUTNO, GDY CI ŹLE, IDŹ DO SZAFY, NAPATRZ SIĘ! Żeby poprawić sobie humor wcale nie trzeba wybierać się na zakupy.Prawdopodobnie w każdej szafie znajdują się rzeczy, które mogą zaskoczyć, ucieszyć... Ja praktycznie za każdym razem coś 'znajduję'. Mam kilka pewniaków, które zawsze poprawią mi humor. Jakieś ulubione szmatki, na widok których uśmiech sam pojawia się na ustach. Nowości, rzeczy których nigdy na sobie nie miałam - to jak posmak zakupów, mimo że mogą w szafie leżeć od roku. Buty. Te zawsze działają. Wystarczy, że popatrzę, dotknę, przymierzę... Oczywiście nowe są super i wiecznie mam ich za mało, ale każda para mnie cieszy. Uśmiecham się na widok wszystkich. Nieważne czy mają dwa dni, czy pięć lat. Lubię się czasem schować w szafie. Bardzo lubię. To działa na mnie terapeutycznie, jak spacer po plaży, czy lesie...





7 komentarzy:

  1. ha, widzę,że nie jestem sama! mam to samo,nazywam się Sylwia i jestem butoholiczką :D

    a na tą parę śliniłam się do monitora! także zazdroszczę <3 gdyby nie brak funduszy już dawno także bym się na nie pokusiła:) ale miejsca też zaczęło już w sumie brakować;)

    kilka par trzymam na wystawce żeby łatwo poprawiały mi nastrój;-)

    pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny:)

    persona non grata

    OdpowiedzUsuń
  2. Butów nigdy nie dość.. ; )
    Chociaż mi szafa na doła nigdy nie pomaga. Częściej dobija jeszcze bardziej. ; <

    OdpowiedzUsuń
  3. buty cudeńko!! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mogę! Jakie cudne buty! Jestem zazdrosna :(

    OdpowiedzUsuń
  5. troche zbyt luznawe spodeneczki jak dla mnie.Ale za to buty....odlot

    OdpowiedzUsuń