Kolorowanka.

Co jakiś czas przychodzi dzień, kiedy porzucam swoje szarości, czernie, biele i  paski na rzecz kolorów. Mocnych, rzucających się w oczy. Bo lubię. Jak się okazuje lubię bardzo wiele rzeczy. Taka sobie lubiąca jestem. Może dlatego zarzuca mi się brak własnego stylu, bo lubię zbyt wiele rzeczy. Przeboleję to. I dalej będę nosić różności. Sukienka, którą mam na sobie prawdopodobnie ma właśnie premierę na blogu. Mimo, że mam ją już dwa, albo trzy lata. Nosiłam ją, ale jakoś nie załapała się na zdjęcia. A jest taka fotogeniczna! Lubicie takie wyraziste ciuchy? Ja uwielbiam. A takie fasony, wręcz ubóstwiam! Swoją drogą - jeśli macie jeden wyrazisty akcent, to wybieracie stonowane dodatki, czy szalejecie z resztą? U mnie to zdecydowanie zależy od dnia, ale kolorowe zestawy działają na mnie jak czekolada, czy inny poprawiacz nastroju.