poniedziałek, 24 września 2012

W marynarce i bez niej.

 
Pod koniec lata śmiałam się, że jesień będzie pod znakiem marynarek. I cóż - okazało się, że tak właśnie może być. Straszliwie je polubiłam. Szczególnie te nie do końca dopasowane. W ogóle (jak zauważyliście prawdopodobnie) nie przepadam za dopasowanymi ciuchami. Może kiedyś to się zmieni. Po użyciu magicznej różdżki... Wracając do żakietów - już wiem, że dopóki całkowicie się nie ochłodzi będą mi towarzyszyły. Tak więc w najbliższym czasie poznacie większość marynarek z mojej szafy. Zestaw, jaki możecie dziś oglądać podskoczył do rangi jednego z moich ulubionych. Mam na myśli schemat, nie poszczególne ciuchy. Ojj, coś czuję, że to kolejny bumerang... Tymczasem zostawiam Was ze słońcem ze zdjęć.


 marynarka i torebka - vintage
spodnie - Gap
buty - Allegro
okulary - Diverse
pierścionek - Pracownia Maszynoszycie







7 komentarzy:

  1. Fajnie, że akurat dwie rzeczy, które najbardziej podobają mi się w tej stylizacji są vintage. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie lepiej z marynarką, ciekawiej :) Śliczna bluzka!
    Pozdrawiam i zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  3. fajna stylizacja, a może skusisz się na ocene stroju z męskiego punktu widzenia? :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. podoba mi się całość z marynarką, wygląda wtedy na taką 'dopiętą' ;d

    OdpowiedzUsuń
  5. Brak marynarki na tych kilku zdjęciach jest celowy - chciałam zademonstrować atuty bluzki, której możecie już nie pamiętać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zdjęcia :) Spodobała mi się Twoja torebka - bardzo oryginalna
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń