Pod koniec lata śmiałam się, że jesień będzie pod znakiem marynarek. I cóż - okazało się, że tak właśnie może być. Straszliwie je polubiłam. Szczególnie te nie do końca dopasowane. W ogóle (jak zauważyliście prawdopodobnie) nie przepadam za dopasowanymi ciuchami. Może kiedyś to się zmieni. Po użyciu magicznej różdżki... Wracając do żakietów - już wiem, że dopóki całkowicie się nie ochłodzi będą mi towarzyszyły. Tak więc w najbliższym czasie poznacie większość marynarek z mojej szafy. Zestaw, jaki możecie dziś oglądać podskoczył do rangi jednego z moich ulubionych. Mam na myśli schemat, nie poszczególne ciuchy. Ojj, coś czuję, że to kolejny bumerang... Tymczasem zostawiam Was ze słońcem ze zdjęć.
marynarka i torebka - vintage
spodnie - Gap
buty - Allegro
okulary - Diverse
pierścionek - Pracownia Maszynoszycie
Fajnie, że akurat dwie rzeczy, które najbardziej podobają mi się w tej stylizacji są vintage. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie lepiej z marynarką, ciekawiej :) Śliczna bluzka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam.
fajna stylizacja, a może skusisz się na ocene stroju z męskiego punktu widzenia? :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
podoba mi się całość z marynarką, wygląda wtedy na taką 'dopiętą' ;d
OdpowiedzUsuńBrak marynarki na tych kilku zdjęciach jest celowy - chciałam zademonstrować atuty bluzki, której możecie już nie pamiętać :)
OdpowiedzUsuńpięknie!
OdpowiedzUsuńzobacz cudowne marynarki idealne do jesiennych stylizacji!! :)
Piękne zdjęcia :) Spodobała mi się Twoja torebka - bardzo oryginalna
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)