sobota, 24 marca 2012

Flagowe kompleksy.

Od przeszło godziny zabierałam się za pisanie. Każda próba kończyła się odświeżeniem facebooka. To taka trochę choroba chyba... Ale właśnie z facebooka (jak z nieba) spadł mi temat i natchnienie, za co dziękuję moim ulubionym blogerkom. Prawdopodobnie nie czytują mojego bloga, ale mam świadomość, że podziękowałam.
Wywiązały się dyskusje opierające się o słabości i małe kompleksy. Wydaje mi się, że każdy, nawet ten, kto uchodzi za ideał, ma jakieś kompleksy, choćby tak malutkie jak średnica włosa. Bo przecież takim kompleksem może być dosłownie wszystko. Nawet coś, co nie istnieje. To taki zamknięty obieg. Jeden cierpi z powodu za małej wagi, innego dręczą dodatkowe kilogramy. Kościste kolana, rzadkie włosy, krótkie nogi, szerokie biodra. Zbyt krótkie paznokcie, brzuch, który nie chce być płaski, uszy, które nie są idealne. Nieprzeczytana encyklopedia, brak jakiejkolwiek umiejętności. Brak predyspozycji do czegoś. Można tak wymieniać godzinami. Lista potencjalnych kompleksów jest dłuższa niż kolejka po białą kiełbasę przed Wielkanocą. Prawdopodobnie Wy macie swoje, swoje mam ja. Żyję z nimi, jedne męczą bardziej, inne są prawie niezauważalne. Takie uśpione wulkany. Kiedy o nich nie myślę, jest dobrze, gorzej kiedy zaczynam o nich myśleć. Jak napisała moja koleżanka 'staram się tak ułożyć sobie czas, żeby nie mieć go na zastanawianie się'. Nie spytałam o zgodę na cytowanie, za co z góry przepraszam (mam nadzieję, że się nie gniewasz!). Kompleksy siedzą w głowie. Jak takie małe wredne chochliki. Jeżeli nie damy się im zwariować są dobre, pomagają nam walczyć ze swoimi słabościami, pokonując je możemy zbliżyć się do indywidualnego pojęcia ideału i szczęścia. Gorzej, kiedy pozwalamy im się rozwijać. Jestem gruba, więc zjem czekoladę, bo tak mi źle. Wtedy wpadamy w błędne koło, co jak wiadomo jest złe. Tak więc dziewczęta - bierzemy kompleksy za rogi! Przyszła wiosna trzeba działać...











sukienka - Pracownia Maszynoszycie
kardigan - H&M Man
buty - DeeZee

8 komentarzy:

  1. Mistrzowska koszulka!!! Też mam zajawkę obecnie na takie motywy, świetny blog! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Koszulka kozacka!!
    Zgadzam się, że kompleksy siedzą w głowie, a jak chce się zmian to trzeba brać d**ę w garść i zmieniać :))
    Ścisk :*

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny masz ten zestaw, zwłaszcza shirt i buty! Co do kompleksów, ja bym wyważyła - pewne rzeczy można zmienić i warto (np zdrowszy tryb życia) a pewne zaakceprować. zwłaszcza, jesli to czego w sobie nielubimy nie jest wynikiem zaniedbania, a naszych cech charakterystycznych. Każdy pewnie w zyciu chciałby być przez chwilę choć kims innym, ale na dłuższą metę to się nie sprawdza przecież i to nie tylko w filmach ;)

    Dodaję do obserwowanych of kors i nieśmiało zapraszam do zajrzenia na mojego bloga http://lenalona.blogspot.com/ i, jesli się spodoba oczywiście, obserwacji :) Lona

    OdpowiedzUsuń
  4. świetnie piszesz no i masz genialną sukienkę!

    OdpowiedzUsuń
  5. fajna bluzka ;)
    Ładne wyglądasz

    OdpowiedzUsuń
  6. lubię bluzki z takim motywem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. oj, dwadzieścia pięć lat i już mnie cytują;). wielka przyszłość przede mną;). Ty wiesz, że ja się gniewać nie będę;). A poza tym, niezmiennie, jestem zachwycona Twoim uporem. Zresztą, dżizas, wchodzę tutaj codziennie...:D. i już nic nie powiem. dobrego dnia;)

    OdpowiedzUsuń