czwartek, 21 czerwca 2012

Trykot, dużo trykotu.

Co jakiś czas przychodzi taki moment, kiedy przypominam sobie, jak bardzo lubię getry. Tym razem nastąpił po opublikowaniu tych zdjęć. Takim już jestem stworzeniem, że co jakiś czas coś mnie nachodzi. Kapelusze, getry, sukienki. Różnie to bywa. To trochę tak, że wchodzę do szafy i coś rzuca mi się w oczy. 'O! Dawno tego ni miałam.' No i muszę w to szybko wskoczyć. Potem przypomina mi się, jak bardzo daną rzecz, model, fason lubię i przez jakiś czas często do niej wracam, albo nawet jej nadużywam. To może dotyczyć wszystkiego, choćby koloru lub jakiegoś połączenia. Wam też się przydarzają takie historie?
Poza getrami, możecie zauważyć, że w końcu wyszłam z ogrodu. Wyciągnęłam też z szafy stare sandały. No może przesadzam, mają zaledwie trzy lata... Szara góra, która może nie króluje na blogu, ale często towarzyszy mi przy pracy. I dwuletnia torebka. Słowem zbiór staroci, jeszcze nie antykwariat, ale blisko. Oj przepraszam, okulary są nowe! Ha!
Widać też Rubina (na dwóch ostatnich zdjęciach), na którym były robione moje 'morskie' zdjęcia








 getry - Cropp
okulary - Diverse
torebka - stragan

5 komentarzy:

  1. tunika i torebka cudowne! świetne zdjęcia, zazdroszczę miejsca :) fajnie urozmaiciłaś szarą górę różowymi legginsami, lubię to :)

    OdpowiedzUsuń
  2. tunika jest świetna, róż z szarościami też zdecydowanie na plus ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. dwie stylizacje super :)
    ah nie moge doczekać się wakacji :))

    zapraszam do mnie na rozdanie gdzie mozna wygrać sukienke od oasap.com :)

    OdpowiedzUsuń