niedziela, 5 maja 2013

555!


Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę z tego, że jestem tu już od 555 postów! Tyle razy coś pisałam, publikowałam zdjęcia, coś wrzucałam. Czas leci zaskakująco szybko! Część z Was jest tu ze mną od początku, część prawdopodobnie odpuściła, ale wiele osób doszło. Po 50, 100, 300, czy 450 poście. I jest mi ogromnie miło, że ze mną jesteście. Dziękuję tym, którzy zaglądają tu wiernie, często, systematycznie, ale także tym, którzy wpadają co jakiś czas... To, że codziennie skacze mi liczba wyświetleń dodaje mi skrzydeł. Daje chęci do dalszego działania. Świadomość, ze ktoś tu zagląda jest naprawdę budująca i miła. Dlatego z okazji tej kumulacji piątek dziękuję wszystkim, którzy zaglądają, podglądają, komentują. Jako, że 550 post był totalnie luźny i zwyczajny, pojawiła się nawet bluza, dziś będzie inaczej. Postawiłam na moją weselna maxi, trochę ze względu na wczorajszy wpis, trochę przez to, że miało być inaczej. Nie chciałam jeansów, szaroburych zestawów, ani super gorących zwyklaków. Karma dla tych, którzy lubią się ze mnie pośmiać, że jestem takim wieśniakiem. Was również pozdrawiam i dziękuję za to, że mam się z czego pośmiać (czysta symbioza!). Nieustająco sobie życzę inspiracji, Wam przyjemności z przebywania tutaj! Wiedzcie, że to nie koniec eksperymentów...  















3 komentarze: