czwartek, 17 października 2013

Dres (spoko jest!).


 Zapragnęłam spodni dresowych. Trochę szukałam czegoś odpowiedniego, potem nastąpiła przerwa, bo jakbym o tym trochę zapomniała... Lato się skończyło, zrobiło się chłodniej i zapragnęłam ich ponownie. Chociaż odpowiedniejszym stwierdzeniem będzie: przypomniałam sobie o tym, że ich pragnę. Sportowiec ze mnie więcej niż żaden, ale dres ma przecież szereg zalet... Przede wszystkim jest ultra wygodny. Jakoś ciężko było mi się przerzucić z luźnych szortów na obcisłe jeansy. Rozbestwiłam się trochę w tej całej wygodzie. Powinnam chyba coś z tym zrobić, ale to później. Dziś jest dres. Wygodny, ciepły, szary(!), luźny, męski. Dziwnie się złożyło, że wszystkie damskie, które ostatnio widziałam były dość obcisłe. Ogólnie nie spełniały w pełni moich oczekiwań, a jak się już trafiły jakieś interesujące, to moim oczom ukazywała się cena. Może jestem dziwna, ale są na świecie rzeczy, przy których robię się oszczędna. Może to równowaga? Przy odpowiednich butach nie przechodzi mi nawet przez myśl, że mogłyby być za drogie (w granicy rozsądku rzecz jasna). Ale dres to coś innego. W zasadzie to nawet nie są dla mnie pełnowartościowe spodnie. Gdzieś między piżamą, a legginsami. Ni mniej, ni więcej - dres. Spoko sprawa!









4 komentarze:

  1. Wygoda to podstawa :)

    Moda i wystrój wnętrz w skandynawskim stylu - zapraszam :) http://skandichic.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię połączenie szpilek z dresami ale w tej stylizacji trampki spisałyby się lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne spodnie :) ale zmieniłabym tylko buty do tej stylizacji :) Pozdrawiam!

    http://mowminessa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń