Święta ustąpiły miejsca sylwestrowemu szaleństwu. Wybieranie kreacji itp. Ja jestem pomiędzy. Mnie to szaleństwo (tradycyjnie) omija, bo (tradycyjnie) nie mam planów. Zwykle wcale nie mam ochoty na zabawę w ten dzień, jestem śpiąca i rozdrażniona. Choć dominuje zmęczenie. Nie wiem czemu. Może tak symbolicznie - koniec roku, jak koniec dnia. Noc i zmęczenie, sen... A może to reakcja na brak planów? Również możliwe. Bo przecież mimo zmęczenia wcale nie kładę się wyjątkowo wcześnie spać. Ale nie szaleję i nie świętuję. Od dawna. Czasem jednak myślę, że przydałaby mi się odmiana. Jakaś rewelacyjna zabawa, trochę śmiechu, muzyki i fajnych ludzi. Z drugiej strony nie jestem pewna czy jestem do tego stworzona... Może wykorzystam ten czas na stworzenie sensownej list postanowień? Zbliża się czas podsumowań, także tutaj, na blogu. Pora przyjrzeć się temu, co działo się tutaj przez ten rok. Bo przecież coś się działo. Pora powiedzieć sobie wyraźnie, że musi być lepiej. Przede wszystkim jednak czas przestać wciągać świąteczne słodycze!
Mistrz drugiego planu!
świetne futerko!:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam panterkę!:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne futerko!
OdpowiedzUsuńładne futerko ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci takiej scenerii do robienia zdjęć:)!
OdpowiedzUsuńfuterko jest nieziemskie! Bardzo podoba mi się jego połączenie z niebieskim! ;)
OdpowiedzUsuń