piątek, 7 grudnia 2012

Mikołaju... do zobaczenia za rok!


Kolejny przyjemny dzień. Mikołajkowy prezent z rana gwarantuje dobry humor. Można powiedzieć, że teraz już tylko chwila dzieli nas od Świąt! To więcej niż wspaniałe. Stąd też mój strój. Specjalny, przedświąteczny. Żeby przełamać rutynę. Przy okazji kolejna spódnica. Miłość sprzed paru lat. Moja kochliwość nie zna granic. Czasem myślę, że to nie jest normalne. Ale kto by się tym przejmował. Zawsze miotały mną emocje. To ma swoje plusy. Minusy też, a jakże, ale cóż. Może łatwiej wpadam w złość czy smutek, ale też cieszy mnie mnóstwo małych rzeczy. Dziś w doskonały nastrój wprowadził mnie drobiazg od jednej z moich ulubionych projektantek - Betsey <3 Nie wyprowadziła mnie z niego nawet praca do 22. Sprawiła jednak, że jestem potwornie śpiąca. I mimo, że chętnie bym sobie popisała, wiem, że nie powinnam. Z wielu powodów. Rano muszę wstać, wtargnęłam na grząski teren mojej psychiki, ale przede wszystkim boję się tego, że 'jest już późno, piszę bzdury'. Niby to nic nadzwyczajnego, ale kiedy jestem tego świadoma, wolę powiedzieć sobie dość. Wierzcie, że to nie zawsze jest takie proste i logiczne. Dlatego zostawię Was już na dziś. Sam na sam ze zdjęciami. 








Przy okazji tego przyjemnego dnia przypominam o konkursie! Zapraszam serdecznie do udziału, to już prawie końcówka...

8 komentarzy:

  1. Futerko ładne ale z resztą troszkę przesadziłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze, a ja nie byłam grzeczną dziewczynką i prezentu nie dostałam, taki ten Mikołaj jest. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo fajnie wyglądasz ;) zapraszam do wzięcia udziału w konkursie u mnie na blogu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Spódnica i futrzak bardzo fajne. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie martwmy się o to, że już sobie poszedł :) Nim się obejrzymy- znów będzie :)
    Fajny futrzak!

    OdpowiedzUsuń