Cofnijmy się na moment w czasie. Późne popołudnie 19 lipca. Port Chałupy. Początek niezwykle udanego wieczoru. Ale są w końcu miejsca magiczne, w których zawsze jest pięknie i przyjemnie! Pamiętacie post Paradise? Nic się nie zmieniło… I teraz, kiedy za oknem szaleje wiatr, kiedy szarość panuje od świtu do zmierzchu (a może to po prostu zmierzch panuje od samego świtu?), teraz kiedy jest zimno, te zdjęcia znowu wydają się niebiańskie. Nie wiem czemu nie trafiły tu wcześniej, pewnie zwyczajnie nie miałam czasu, mając sporo zdjęć… I dobrze się stało. Chcę je tu dziś. Chcę przy nich zakończyć sobotę, z nimi powitać niedzielę. Zapomnieć na chwilę o tym, że na wieczornym spacerze zmarzłam na kość prawie. Nie oswoiłam się z tym jeszcze. Jeszcze przed chwilą było ciepło. Dlatego wracam na Xawerego. Cofam się w czasie i zapraszam Was do tego samego.
czemu nie usuniesz sobie tego czegoś z twarzy?
OdpowiedzUsuńteż bym czasem wróciłam do tych chwil ze zdjęć, zwłaszcza, gdy dzień można było bardziej wykorzystać! ;)
OdpowiedzUsuńa na zdjęciach chyba jeden z lepszych Twoich zestawów ;)
Pomyśl, że tu już niedługo! :)
UsuńDziękuję, bardzo mi miło!
cheap jordans
OdpowiedzUsuńnike air force 1
yeezy boost
supreme new york
nike air max 2019
converse shoes
supreme clothing
hermes handbags
kd shoes
yeezy