sobota, 16 listopada 2013

Back in Time: Wąż morski.


Cofnijmy się na moment w czasie. Późne popołudnie 19 lipca. Port Chałupy. Początek niezwykle udanego wieczoru. Ale są w końcu miejsca magiczne, w których zawsze jest pięknie i przyjemnie! Pamiętacie post Paradise? Nic się nie zmieniło… I teraz, kiedy za oknem szaleje wiatr, kiedy szarość panuje od świtu do zmierzchu (a może to po prostu zmierzch panuje od samego świtu?), teraz kiedy jest zimno, te zdjęcia znowu wydają się niebiańskie. Nie wiem czemu nie trafiły tu wcześniej, pewnie zwyczajnie nie miałam czasu, mając sporo zdjęć… I dobrze się stało. Chcę je tu dziś. Chcę przy nich zakończyć sobotę, z nimi powitać niedzielę. Zapomnieć na chwilę o tym, że na wieczornym spacerze zmarzłam na kość prawie. Nie oswoiłam się z tym jeszcze. Jeszcze przed chwilą było ciepło. Dlatego wracam na Xawerego. Cofam się w czasie i zapraszam Was do tego samego. 









4 komentarze:

  1. czemu nie usuniesz sobie tego czegoś z twarzy?

    OdpowiedzUsuń
  2. też bym czasem wróciłam do tych chwil ze zdjęć, zwłaszcza, gdy dzień można było bardziej wykorzystać! ;)
    a na zdjęciach chyba jeden z lepszych Twoich zestawów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomyśl, że tu już niedługo! :)
      Dziękuję, bardzo mi miło!

      Usuń