W nocy świat postanowił się zmrozić. Mróz zagościł u nas od tak, ale nie przyszedł z pustymi rękami - wymalował na oknach piękne kwiaty, które tak bardzo lubię od dziecka. Zmroził się też śnieg i w zbliżeniu z butami przeraźliwie skrzypi. Przyznam, że w pierwszym momencie myślałam, że buty mi popękały. Przerażające. Ale buty przeżyły starcie z tym białym tworem, gorzej z moją psychiką, bo każdy krok mnie bolał. Zdecydowanie nie lubię tego rodzaju dźwięków (na samą myśl o paznokciach przejeżdżających po tablicy robi mi się słabo).
Mróz ma jednak swoje plusy (poza kwiatami na oknach). Kojarzy mi się z cekinami, błyszczącymi materiałami, lśniącym srebrem, i futrem (głównie białym). No i z białym samym w sobie również... Słowem - same wspaniałości. Taka prawdziwa zima ze śniegiem i zamarzniętą (chociaż częściowo) zatoką jest niezwykle inspirująca. Szczególnie przy odrobinie słońca, kiedy wszystko lśni. Osobiście nie mogę się napatrzeć i nic, tylko dostosowywałabym się do otoczenia... Jest coś pięknego w tej surowości. Z jednej strony przerażające zimno, z drugiej niespotykana czystość. A lśnienie samo w sobie jest fantastyczne. Należy liczyć na słońce w najbliższych dniach i korzystać z tego piękna, które mamy w zasięgu ręki (zamiast narzekać na przeraźliwe zimno - choć to bywa trudne).
ojj zmrozillo:) świetnie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńfajna czapka :)
OdpowiedzUsuńCzapka <3
OdpowiedzUsuńfajna czapa:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie:)
czapka rzeczywiście ciekawa;).
OdpowiedzUsuńOryginalne połączenie no i teen piesek!;).
Rzuć okiem na moje stylizacje lovagex3.blogspot.com
Czapka rewelacja :)
OdpowiedzUsuńAle te ubrania ze wszystkich stron powinnaś pokazywać