sobota, 28 stycznia 2012

Zmoziło.

W nocy świat postanowił się zmrozić. Mróz zagościł u nas od tak, ale nie przyszedł z pustymi rękami - wymalował na oknach piękne kwiaty, które tak bardzo lubię od dziecka. Zmroził się też śnieg i w zbliżeniu z butami przeraźliwie skrzypi. Przyznam, że w pierwszym momencie myślałam, że buty mi popękały. Przerażające. Ale buty przeżyły starcie z tym białym tworem, gorzej z moją psychiką, bo każdy krok mnie bolał. Zdecydowanie nie lubię tego rodzaju dźwięków (na samą myśl o paznokciach przejeżdżających po tablicy robi mi się słabo).
Mróz ma jednak swoje plusy (poza kwiatami na oknach). Kojarzy mi się z cekinami, błyszczącymi materiałami, lśniącym srebrem, i futrem (głównie białym). No i z białym samym w sobie również... Słowem - same wspaniałości. Taka prawdziwa zima ze śniegiem i zamarzniętą (chociaż częściowo) zatoką jest niezwykle inspirująca. Szczególnie przy odrobinie słońca, kiedy wszystko lśni. Osobiście nie mogę się napatrzeć i nic, tylko dostosowywałabym się do otoczenia... Jest coś pięknego w tej surowości. Z jednej strony przerażające zimno, z drugiej niespotykana czystość. A lśnienie samo w sobie jest fantastyczne. Należy liczyć na słońce w najbliższych dniach i korzystać z tego piękna, które mamy w zasięgu ręki (zamiast narzekać na przeraźliwe zimno - choć to bywa trudne).






6 komentarzy:

  1. ojj zmrozillo:) świetnie wyglądasz:)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajna czapa:)
    zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. czapka rzeczywiście ciekawa;).
    Oryginalne połączenie no i teen piesek!;).
    Rzuć okiem na moje stylizacje lovagex3.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Czapka rewelacja :)
    Ale te ubrania ze wszystkich stron powinnaś pokazywać

    OdpowiedzUsuń