czwartek, 7 kwietnia 2011

O modzie.

O modzie czytałam wczoraj (tak, to niesamowite, wiem... i szokujące!) i poza standardowym i niezwykle logicznym stwierdzeniem, że moda to sztuka podlegająca nieustannym przemianom, trafiłam na słowa (genialnego moim zdaniem) Oscara Wilde'a. Stwierdził on, że moda jest to forma brzydoty tak bardzo nie do zniesienia, że co trzy miesiące musimy ją zmieniać. No właśnie... Jakże to trafne i kąśliwe. Moda nas zachwyca, oczarowuje, zadziwia czasem, szokuje, no i przemija. Ledwie niektórzy zdążą się przyzwyczaić, bądź przekonać do pewnych trendów, a już pojawiają się nowe, lepsze, gorsze, ale świeże, na ten sezon. To wieczna pogoń za trendami, nowościami i zmianami. I czy logicznym nie wydaje się to stwierdzenie, że to forma brzydoty, skoro tak szybko ją zmieniamy? Piękno, samo w sobie, pięknem jest zawsze i nie trzeba zamieniać go na piękno nowsze. Moda to zdecydowanie dynamiczna i trochę niewdzięczna dziedzina sztuki. Bo cóż z tego, że za kilka sezonów, lat, być może dekad, wróci... W danej chwili pojawia się i znika. Chociaż jeśli się dobrze zastanowić, to chyba każda z dziedzin sztuki jest niewdzięczna odrobinę... Mimo to fascynuje i przyciąga. Bo jest interesująca, mimo swojej powtarzalności zadziwia. Jak tu tej brzydoty nie kochać...









płaszcz - japan style
bluzka - Top Shop
czarny top - House
spodnie - Benetton
buty - DeeZee
torebka - Mario Valentino
kolczyki - Allegro
chustka - vintage
okulary - stragan

3 komentarze:

  1. buty, torba i bluzka (szcz. tył) są absolutnie świetne!
    i piekny psiak przy nodze :)

    Pozdrawiam,
    http://rudsini.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję x2!
    I mój Rupert również się dołącza ;)

    OdpowiedzUsuń