Przy okazji poniedziałku zachciało mi się wiosny. Tej ciepłej i słonecznej. Nie wiem tylko do kogo powinnam się z tą zachcianką zgłosić. Śnieg śniegiem, zima zimą, ale przez ostatnie dni dramatycznie mi przemarzły ręce, co odbije się na moim późniejszym wyglądzie... Żartuję oczywiście, ale fakt faktem ręce dostały po dupie i boję się, że będą znowu brzydsze. A przecież zbliża się wielkimi krokami pora wyjściowych sukienek. I co? Będę taka wystrojona, cała zrobiona, z narysowaną twarzą, w wieczorowej sukience i z dłoniami Wokulskiego. Tyle, że moje nie są wielkie. Gdybym jeszcze nie nosiła rękawiczek, to mogłabym mieć pretensje tylko i wyłącznie do siebie. Ale tak nie jest. Noszę je. Zawsze! Dłużej niż wszyscy. Dlatego chcę ciepła. Nie dlatego, że rzygam śniegiem. Wcale nim nie rzygam. Mam tylko uraz do niskich temperatur, nic więcej. A wspomniane wielkie wyjście faktycznie coraz bliżej, a ja jestem w rozsypce. Jedna sukienka leży nietknięta. Sukienka to wielkie słowo - mam na myśli materiały i pomysł... Druga sukienka (ta ważniejsza) to częściowo poprzeszywany materiał z masą szpilek. Jest na dobrej drodze, ale najdalej w połowie. Oj, muszę iść spać, bo chyba marudna jestem...
ale zima!
OdpowiedzUsuńmam nadzieje,ze ona już przejdze i przyjdzie wiosna <3
podoba mi się połączenie swetra z sukienką! ;d
OdpowiedzUsuńagirlslikeme.blogspot.com nowy blog zapraszam
OdpowiedzUsuńpociesz się, że ja też tak marudzę ;) oryginalne buty, świetny zestaw ^^
OdpowiedzUsuńjuż coraz bliżej ciepełka :)
OdpowiedzUsuńŚwietna spódniczka :)
OdpowiedzUsuńMega buciki :) Zapraszam do mnie : http://percepcja1.blogspot.com/ E.
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia, super spódnica i rewelacyjna czapka. Piesek też mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDołączam do obserwatorów i zapraszam do siebie
http://myownfashionobsession.blogspot.com/
Pięknie,wszystko się łączy strój,krajobraz.Duży plus za tę stylizację
OdpowiedzUsuń