niedziela, 10 kwietnia 2011

Zmiana punktu widzenia.

Zastanawiałam się dziś nad tym, dlaczego tak wiele osób nie zwraca uwagi na to, jak się ubiera. Znaczy nie przywiązuje wagi do wyglądu. Jakby nie patrzeć jest on istotny... Niby nie ocenia się po wyglądzie, albo przynajmniej robić się tego nie powinno - akurat! Nasz wygląd zawsze jest rzucony na pierwszy ogień. Dopiero za nim, jakiś kawałek dalej jest osobowość itp. Codziennie zostajemy poddawani tysiącom ocen. W szkole, sklepie, na ulicy, w tramwaju... Wygląd jest naszą wizytówką. Dlatego też nadziwić się nie mogę patrząc na otaczających mnie ludzi. A już szczególnie przerażają mnie młodzi ludzie. Oczywiście rozumiem, że nie każdy musi lubić rzucać się w oczy, ubierać kolorowe, albo ekstrawaganckie ciuchy, ale w 'zwykłych' rzeczach też można dobrze wyglądać. Z czego wynika taka ignorancja odzieżowa? Bo nie trzeba interesować się jakoś szczególnie modą, żeby dopasować do siebie komplet ciuchów. Dostępność ciuchów na rynku jest przeogromna i oferuje cały wachlarz możliwości na każdą kieszeń. Tak więc kwestia finansowa odpada. Przyznam, że zawsze bawiły mnie stwierdzenia typu 'mam za mało kasy, żeby dobrze wyglądać'. Cóż za nonsens! Oczywiści nie każdy ma inwencję twórczą i potrafi z każdej rzeczy wyczarować małe cudeńko, ale żeby zaraz kupować wszystko co najbrzydsze i najbardziej nijakie? I te rzeczy na ogół wcale nie należą do tych najtańszych. Wkurza mnie to z estetycznego punktu widzenia. Ten brak zainteresowania wyglądem. Nawet jeżeli dana osoba ma w nosie to, że wygląda jak strach na wróble, mogłaby z uprzejmości dla innych otaczających ją ludzi się troszkę postarać. Czyż nie jest przyjemnie, kiedy patrzymy na rzeczy ładne? Czy każdy nie mógłby JAKOŚ wyglądać? Niekoniecznie zaraz jak z wybiegu, ale po prostu dość ładnie, dość dobrze? 







sweter - Massimo Dutti
top - House
spodnie - Escada
buty - Allegro/Top Obuwie
chustka - vintage
kolczyki - letni stragan

3 komentarze: