niedziela, 29 lipca 2012

Marc Jacobs w kałuży.


Nie wiem, jak u Was, ale u mnie dziś trochę popadało. Pisanie o pogodzie jest prymitywne? Cóż, zbyt lotne nie jest, ale... Na swoje usprawiedliwienie mam to, że naprawdę rzadko tak u mnie wygląda. No i oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie skorzystała z tych warunków. Chciałam mieć ciut inne zdjęcia, ale fotograf kolejny raz się zbuntował twierdząc, że to mega głupie. Cóż. Dla mnie to było całkiem ciekawe. Choć może niezbyt mądre, biorąc pod uwagę fakt, że jestem solidnie przeziębiona... Nie powalę Was dziś wspaniałym wyglądem, bo cały dzień sprzątałam. A tak bardzo bałam się, że kałuże znikną, że do głowy mi nie wpadło podrasowanie stroju. Tak więc macie mnie w kałuży, po kilku dobrych godzinach sprzątania, ale za to w nowej bluzce! No i w japonkach Marca Jacobsa...


 

 





 bluzka - Butik
szorty - Jackpot
japonki - Marc Jacobs

11 komentarzy:

  1. ojeej jak napadało ;) ale i tak zazdroszczę zabawy w kałuży ;)!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawie wygląda ta bluzka. Ja połączyłabym z jakimiś czarnymi spodniami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. o ile wody! :o
    +bardzo fajna bluzeczka :) pasuje do parasolki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ile wody ;o
    ja widząc takie kałuże wybiegam w kaloszach ;d

    OdpowiedzUsuń
  5. ale nalało, pierwsze zdjęcie bardzo fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak szaleć, to szaleć. Nieźle tam u Was napadało :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna stylizacja, fajnie że ktoś widząc taka kałuże uśmiecha się i bawi się pogodą zamiast się smucić i narzekać... BRAWO!!!

    OdpowiedzUsuń