poniedziałek, 9 lipca 2012

Z biżuterią i bez niej.

Witam po raz drugi dzisiejszego dnia. Głupio mi, że wpadam tu na chwilę, szybko piszę dwa słowa i znikam. Sama siebie nie powalam, więc Was też pewnie nie zadowalam. Tyle piszę o tym, że chcę żeby było lepiej i w sumie na tej paplaninie się kończy, bo lepiej nie jest. Wiem to ja i prawdopodobnie wiecie to Wy. Obawiam się, że mój życiowy bałagan zje mnie razem z butami. Bez względu na to czy będą to szpilki, czy japonki. Dopóki go nie posprzątam wszystko dalej będzie byle jakie. Codziennie staram się przewrócić mój świat do góry nogami i codziennie coś mi wyskakuje. Pierdoły, które stają mi na drodze, zwykłe codzienne sprawy. Wkurzające. 
Są jednak małe postępy. Postanowiłam wrócić do biżuterii. Jak pewnie zauważyliście (jeśli odwiedzacie mnie od jakiegoś czasu) zaczęłam częściej korzystać z ich usług. Mam całe masy kolczyków, wisiorków, koralików, bransoletek, które leżą. Posegregowane, w koszykach, wszystko, żeby ułatwić sobie poszukiwania. Co z tego, skoro głównie się to wszystko kurzy. Zaczęło mi to przeszkadzać. Przecież kiedyś nie wychodziłam z domu bez dopasowanej bransoletki. Bez kolczyków nie funkcjonowałam. Zapuściłam się. Idę na łatwiznę i mnie to doprowadza do szału. Dlatego oswajam się ze wszystkimi błyskotkami na nowo. Brzmi głupio? Niewątpliwie. Mam w zanadrzu całą masę takich głupich historyjek. Niestety.

Ja i pół psa. Ot co!




 Cały pies. Wiśnie i Rupert właściwie.


buty - jacenty007z / Allegro
okulary - Moodo
spodnie - Exotic
bluzka - F+F
bransoletki - hand made, stragany i prezenty

5 komentarzy:

  1. Cudowny psiak! :) stylizacja- piękne kolory i genialna bluzka. Pozdrawiam i dodaję do obserwowanych. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam nie za bardzo przepadam za biżuterią, zakładam ją tylko sporadycznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. świetnie wszystko połączyłaś :)

    OdpowiedzUsuń