niedziela, 24 marca 2013

Jutro? Jutro będzie futro.


Jeszcze raz futro. Wydawałoby się, że to wystarczająca ochrona przed chłodem popołudniowego spaceru. Otóż nie. Zimno mi było jak cholera. Okazało się, że temperatura spadła sporo poniżej zera, a ja nieświadoma tego zupełnie zdecydowałam się na mini. Dlatego wcale nie jest mi głupio, że paraduję w futrze. Jak wiemy - wiosna wiosną, ale... Więc to nieszczęsne futro pojawi się tutaj zapewne jeszcze nie raz. To albo inne, ale futro. Swoją drogą bardzo lubię futra. Szczególnie wiosną. Tak w nowojorskim stylu... Szpilki, sukienka i duże futro. Mogą być też spodnie, czemu nie, byle było widać ciepło w powietrzu. Bez czerwonego nosa, bez łzawych oczu. Baz szalików, czapek, rękawiczek. Tak po prostu. Jako stylowy, intrygujący dodatek. Bo przecież niby ciepło, niby wiosna, a miękkie futro oplata przyjemnie ramiona. I wcale nie ma grzać. Ma rewelacyjnie wyglądać. Tylko tyle i aż tyle. Może za tydzień? Może za dwa? Na pewno wkrótce. 











6 komentarzy:

  1. ja kocham futerka, zatem wiem o czym mówisz :) Twoje jest bardzo ładne :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne futerko, choć nie przepadam za takimi kolorkami ;)

    xoxo
    http://my-fashioncity.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne połączenie! i to futerko właśnie w super kolorze, takim nieoczywistym ;))
    i zwracającym uwagę. mnie również podobają się futrzane stylizacje ;))

    http://bykaja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. świetnie wyglądasz w tym futerku :) uadana stylizacja :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne futerko :) świetny zestaw !

    OdpowiedzUsuń