poniedziałek, 18 marca 2013

Pastele i dylematy.



Dopadł mnie kolejny życiowy, zupełnie nie związany z modą problem. Dotyczy jakiejś odwagi, zetknięcia się z tym, czego chyba się chciało. Stoję przed wyborem, który jest trudniejszy niż mogłoby się wydawać. Albo to tylko moje wrażenie... Mam okazję zaryzykować i być może osiągnąć coś, czego pragnę od dawna. Może się jednak okazać, że z hukiem spadnę na ziemię i to może boleć. Z tym trzeba się liczyć, kiedy wyrusza się w nieznane. I wcale nie tego upadku się boję. Bolało nie raz i pewnie wiele razy jeszcze zaboli. Takie życie, tyłek trzeba mieć twardy. Boję się zderzenia wyobrażeń z rzeczywistością. Boję się rozczarowania. To moje wyobrażenie pielęgnuję od wielu, wielu lat, o stanie rzeczywistym pojecie mam mniej niż blade. Przeraża mnie trochę to, że mogę się cholernie rozczarować. Ewentualna klęska to nic przy utracie złudzeń. Tak mi się wydaje. Czy słusznie? Nie mam pojęcia. Nie wiem też czy chcę się o tym przekonać. Z jednej strony warto, bo może się udać, może być choć trochę tak, jak bym chciała i nic nie stracę, a może nawet zyskam. Jeśli się nie uda będzie mi trochę głupio, trochę wstyd. Nic, co mogłoby mnie zabić. Marzenia są po to, żeby je spełniać. Tej wersji staram się trzymać. Przeważnie. Tylko, czy na pewno wiem o czym marzę? I czy to na pewno to, czego chcieć powinnam? Nie spróbuję, to się nie dowiem. Czy warto zamykać się w świecie własnych wyobrażeń? Obawiam się, że nie. Mimo, że są przyjemne, bezpieczne, tak znajome. I może właśnie przez to takie złudne? Jak to złudzenia... Może powinnam przestać się z sobą tak cackać. Jak to mówią - jest ryzyko, jest przyjemność. 









9 komentarzy:

  1. Ten zestaw jest ekstra :D

    OdpowiedzUsuń
  2. śliczna spódniczka. a co to tekstu - zawsze warto ryzykować. nie podjęcie próby ze strachu przed porażką jest bez sensu. odwagi! :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie możemy sie doczekać spotkania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo fajny blog
    obserwuje i zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne futerko, gdzie je nabyłaś?
    zapraszam do odwiedzenia i komentowania mojej strony http://prettylifeandfashion.blogspot.com/2013/03/pierwsza-stylizacja_15.html

    :)

    OdpowiedzUsuń