sobota, 9 marca 2013

Takiego chłopaka...



Od kiedy pamiętam, niezwykle kręcą mnie wesela. I to zabawne, bo muzyka na ogół jest kiepska, do północy większość gości ma już za sobą zdecydowanie zbyt wiele kieliszków czystej, wodzireje, zabawy i te całe oczepiny to czyste zło (na samą myśl mnie mdli). Ale mimo to lubię wesela. Powód może wydawać się irracjonalny, bo chodzi o sukienki. Uwielbiam wesela, bo są jedną z niewielu okazji do założenia czegoś naprawdę wyjątkowego. Mimo, że większość dziewczyn wybiera zwykłe koktajlowe, imprezowe, często krótkie kiecki, ja jestem zwolenniczką tych długich i zupełnie niecodziennych, niepraktycznych i ciut szałowych. Szczególnie cieszę się na te z poprawinami. Okazja do dwóch kiecek! I takie właśnie wesele mi się szykuje. Wymyśliłam sobie szaloną sukienkę, ale wizja się zmieniła. W kilka chwil powstały projekty dwóch sukienek, w ruch poszły buty, biżuteria, kosmetyki... Powstały dwa gotowe komplety. Gotowe na tyle, że materiały czekają w kolejce do maszyny, ale to przecież nie problem, mam jeszcze chwilę. Problem pojawił się w innym miejscu. W miejscu, o którym na ogół nie myślę, bo nie czuję potrzeby, bo nie mam czasu, bo... Powodów jest kilka, ale problem jest jeden. Partner. Poszukiwania partnera idealnego to jakiś koszmar. Szczególnie, kiedy ma się już te 25 lat i spora część znajomych się pożeniła, zaręczyła, zapłodniła, albo mieszka na drugim końcu Polski. Partner, który ma być tylko na weekend, absolutnie nie na całe życie. Ktoś, z kim miło będzie spędzić dwa dni. Zaczęłam już myśleć, że łatwiej byłoby mi znaleźć męża. I wcale nie przesadzam...

Panie losie daj mi kogoś (...)
Gdzie znajdę takiego pięknie dobrego
 Gdzie znajdę takiego pięknie dobrego
Daj chłopaka, nie wariata daj
Nie palacza, nie biedaka daj
Nie pijaka, (...)
Nie brzydala...
Prześlij mi chłopaka
Nie wariata daj 
Nie cwaniaka, nie pajaca daj (...)

W moim przypadku pozostaje tylko liczyć na Pana Losa... Mama się ze mnie śmieje, że siedzę w domu i czekam, aż mi wszystko z nieba spadnie (łącznie z tym nieszczęsnym partnerem) i coś w tym jest. Te zdjęcia to w pewnym sensie obrazują:

 
 






6 komentarzy:

  1. O jaaa... uwielbiam takie ciuchy, takie mocne nadruki... coś pięknego!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wesela są niezwykle zabawne ;)) Fajnie Ci w tym b&w!

    OdpowiedzUsuń
  3. Te zdjęcia to w pewnym sensie sprawią, że szybko mieć go nie będziesz :O

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny pościk ;)z nutką żarciuku dobrze się go czyta :) pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta piosenka zawsze będzie mi się kojarzyć z Woodstockiem 2013 :) Co jakiś czas leciała ze sceny :)

    OdpowiedzUsuń