poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Prawie.


Nowy tydzień. I znowu nie idzie tak, jak powinno. Tak jak miało, jak planowałam. Codziennie przed snem powtarzam sobie 'od jutra...'. I dziś też tak będzie, bo znowu nie zdążyłam, znowu nie starczyło mi czasu na tyle rzeczy. Ani sił na małe początki. A jest tyle rzeczy, które powinny wystartować. Może jutro? Ale to nie tak, że znowu marudzę. Kilka rzeczy się ostatnio udało. Wydarzyło się wiele miłych rzeczy. No i przytrafiła mi się dziś wielka niespodzianka. Ale o tym później... Jutro, pojutrze, może za dwa dni. Tydzień zapowiada się miło. Poniedziałek już praktycznie za nami, czyli teraz będzie tylko lepiej. Coraz bliżej weekend. I to nie byle jaki weekend! Długi, bardzo długi, majowy! Wyjątkowo mnie w tym roku zaskoczył. Jeszcze kilka chwil temu był śnieg. Wiosnę witałam otoczona białym puchem (tutaj możecie to zobaczyć), mrugnięcie i co? Majówka. Czyli wstęp do wakacji. Lato za pasem i tak dalej. Jeszcze kilka dni temu dziwiły mnie ruchy w mieście. Zastanawiałam się co się dzieje, że tak szybko wszyscy zaczynają przygotowania. Okazało się, że byłam chyba jedyną niezorientowaną. W mgnieniu oka powyrastały namioty, bary się podmalowały, pootwierały się okna, z każdej balustrady zwisają kołdry. Jeśli tak się dzieje, to wiedz, że turyści są już blisko. I ja, taka zdziwiona, przez kilka dni będę miała tu pełnię sezonu. Ok, może nie pełnię, ale zapewne będzie się działo. Przedsmak lata. I gdzie ta wiosna się pytam?! Była sobie zima, teraz będzie lato. Prawie lato, wczesne lato, lato, późne lato... I jak ja mam być poukładana, skoro nawet natura jest tak nieskładna. Niby wszystko gra, ale jakby nie do końca. Wszystko jest prawie na miejscu, prawie dobrze, prawie. I u mnie też. Prawie. Ale jest kapelusz. I to na pewno. Na swoim miejscu. Jest też piękne mocno popołudniowe słońce. Dokładnie tam, gdzie być miało. Dokładnie takie, jakiego oczekiwałam. Bo przecież nie jest źle, co?









3 komentarze:

  1. Też się jakoś nie mogę ogarnąć w tym :) Outfit super :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście jest tak ciepło? Bo strój wskazuje jeszcze na koniec zimy:) Kapelusz świetny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniec zimy czy początek wiosny a co za różnica?? Raz jest ciepło, raz zimno. Wczoraj miałam w Londynie taką zimnicę, że założyłam kurtkę puchową, a dziś jest tak ciepło, że mogę iść w samej koszuli;-)
    Dominiko jak zwykle działasz inspirująco, uwielbiam to co piszesz i to w jaki sposób się ubierasz.
    Nie rozumiem natomiast zachwytu nad ubraniami z napisem ''fuckers'', ''fuck'' itp...wdf?? może mi ktoś wyjaśnić?? Bo ja może nie z tej epoki jestem, ale aż tak stara też nie...powinnam rozumieć sens tego...:D
    Wiec zwracam się do Ciebie:-) jako, że chyba lubisz zastanawiać się nad różnymi, bardziej lub mniej'głębokimi' kwestiami. Moje pytanie brzmi ''jaki jest sens noszenia wulgaryzmu na koszulce?''

    OdpowiedzUsuń