Coś nowego. Zupełnie nowego. Coś, z czego jestem cholernie dumna. Owa sukieneczka ma dosłownie kilkanaście dni, jest całkiem świeżutka. Sam motyw flagi chodził za mną już kilka lat. Tej flagi właśnie, ponieważ uważam ją za najpiękniejszą na świecie. Jak do tej pory nie było mi dane kupić sobie absolutnie nic oflagowanego. Mijamy się na zakupach. Tak więc musiało się to zakończyć użyciem maszyny. Materiał wpadł mi w ręce pod koniec grudnia. Zaaferowana Świętami nawet się nad nim nie zastanawiałam. Kiedy trafiłam na niego ostatnio wiedziałam. Wiedziałam od razu. I tak oto pojawiła się wizja. Chwila moment i wizja wylądowała na mnie, czego dowody możecie zobaczyć niżej. Powtórzę - jest moją dumą. Mogę na nią patrzeć i patrzeć. Wprawia mnie w dobry humor. Ma jakąś terapeutyczna moc. Uwielbiam ją. Automatycznie wskoczyła na listę moich miłości szafowych. Miłość z szafy. Ciekawa sprawa...
Haha, ciekawe butki. ;)
OdpowiedzUsuńladypaajonk.blogspot.com
naprawdę ładnie to uszyłaś, ale ten materiał nie jest przypadkiem fioletowy? ;)
OdpowiedzUsuńBoze blogoslaw krolowa...
OdpowiedzUsuń!!! dokładnie!
Usuńtaka trochę piżamowa, ale w końcu to jest teraz modne ;-))) NOSIĆ!!!
OdpowiedzUsuńthis replica wallets why not try these out Dolabuy Goyard anonymous bag replica high quality
OdpowiedzUsuń