niedziela, 4 listopada 2012

Akcja: Kamuflaż.


Przyszła pora na wyciągnięcie futrzanego kołnierza. Jego tegoroczny debiut odbył się w towarzystwie starego płaszcza. Może stary to za duże słowo, bo raptem jakieś pięć lat, może ciut więcej. Co roku do niego wracam. Na chwilę, na jedno, czy dwa ubrania. Ale przez ten czas myśl mi nie przeszło, że mogłabym się go pozbyć. I wcale nie dlatego, że liczyłam na wielki powrót pseudo militarnych ciuchów. Kupiłam go sporo po moim romansie z moro. W przyjemnym okresie. Mam z nim, w nim mnóstwo dobrych wspomnień.  Do takich rzeczy się przywiązuję. Może to głupie, może nie. Tak już mam. Lubię wspomnienia i marzenia. Trzymam się ich dość mocno, bo boję się tego, jaka byłabym bez nich. 









7 komentarzy:

  1. Za dużo tego, wszystko się zlało. Brakuje mi tutaj biżuterii w mocnym kolorze przełamującą tą szarość ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny masz ten kołnierz! Podoba mi sę też sukienka i buty! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurtka jest świetna. Bardzo fajny kołnierz. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo fajny płaszczyk, ogólnie dobrze dobrane odcienie kolorów w całym outficie, gratuluję : )

    dodaję Twój blog do obserwowanych, czekam na więcej i...
    powiedzmy, że zapraszam do siebie : )
    http://madamemarshka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Super stylizacja, uwielbiam takie kolory!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że nie wiedziałam że w Jastarni mieszka jakaś blogerka, spędziłam tam 2 miesiące w wakacje :)

    OdpowiedzUsuń